Węzeł Augustów to bezkolizyjne skrzyżowanie krajowej "ósemki" i trasy ekspresowej S61 na wjeździe do Augustowa od strony Białegostoku i Łomży. Łącznie to trzy kilometry dróg (licząc ze ślimakami i dojazdami). Jak oblicza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, węzeł to ok. 10 proc. zakresu wymaganych prac. Bez niego jednak wyczekiwanej trasy ekspresowej nie uda się otworzyć we wrześniu 2014 r., jak przewiduje harmonogram GDDKiA.

Reklama

Węzeł wycięty z trasy

Jak sprawdziliśmy, na budowanym fragmencie obwodnicy Augustowa prace mostowe trwają na 30 z 39 obiektów. Łączne zaawansowanie prac to na razie 29 proc. Przy budowie węzła Augustów prace powinny trwać od kilku miesięcy, ale kompletnie nic się nie dzieje.

Na zezwolenie na realizację inwestycji dla pierwszego odcinka obwodnicy Augustowa czekaliśmy dziewięć miesięcy. W przypadku węzła Augustów złożyliśmy wniosek w marcu tego roku. Jeśli tempo procedur administracyjnych będzie takie samo, to będziemy musieli wydłużyć termin oddania inwestycji - mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.

Reklama

To zła wiadomość dla mieszkańców Augustowa. W przypadku jesiennych terminów każdy tydzień jest na wagę złota. Jeśli prac nie uda się zakończyć przed nadejściem zimy, na puszczenie ruchu kierowcy będą musieli poczekać nawet do drugiego kwartału 2015 r.

Od marca Urząd Wojewódzki w Białymstoku nie zakończył postępowanie w tej sprawie. Jak ustaliliśmy, początkowo procedurę wstrzymywała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, ale ta już uzgodniła projekt. - Po aferze z Doliną Rospudy urzędnicy chuchają na zimne - usłyszeliśmy nieoficjalnie.

Dlaczego procedury trwają tak długo? - Wydanie decyzji to nie jest kwestia złożenia podpisu, ale procedury, których nie można ominąć ani przyspieszyć. To m.in. trzy tygodniowe konsultacje społeczne, zawieszenie postępowania na czas gdy sprawa jest w RDOŚ czy 28-dniowy okres na zapoznawanie się stron z materiałem - wylicza Joanna Gaweł, rzeczniczka Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku.

Reklama

Trauma Rospudy

Umowa na projekt i budowę obwodnicy Augustowa jest warta prawie 660 mln zł. Budimex zawarł ja z białostockim oddziałem GDDKiA w marcu 2011 r. Nowe pozwolenie dla węzła Augustów było spowodowane decyzją białostockiego oddziału GDDKiA o zmniejszeniu planowanego obiektu i ograniczenia w ten sposób kosztów. W najnowszej wersji zajmuje 6,5 ha gruntów (dwa razy więcej niż w pierwszej wersji projektu).

Decyzji spodziewamy się w sierpniu. Obawy dotyczące dotrzymania terminu są na razie tylko dywagacjami - ucina Urszula Nelken, rzeczniczka GDDKiA.

To już drugie podejście Budimeksu do obwodnicy Augustowa. Według planów z 2007 r., trasa miała przecinać znajdujące się pod ochroną tereny Doliny Rospudy (to unijny obszar Natura 2000). W wyniku protestów ekologów sądy administracyjne uchyliły wszelkie wydane wcześniej pozwolenia. W 2009 r. GDDKiA zerwała kontrakt z Budimeksem. W ciągu kolejnych lat spółka dostała od GDDKiA prawie 22 mln zł odszkodowania z tytułu pokrycia strat z powodu zaangażowani ludzi i sprzętu w inwestycję, która nie została zakończona.

Mieszkańcy Augustowa czekają na obwodnicę od 20 lat. Obwodnica w nowym wariancie omijającym Dolinę Rospudy przez miejscowość Raczki - ma długość 34,2 km. Na obwodnicę będą się składać: jednojezdniowy odcinek drogi krajowej nr 8 i dwujezdniowy fragment trasy ekspresowej S61, czyli Via Baltica w kierunku Litwy.