Firma Alpine Bau złożyła w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), oświadczenie o odstąpieniu od kontraktu dotyczącego budowy mostu w Mszanie na Śląsku na autostradzie A1.

Reklama

Przyczyną był brak porozumienia z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.

Projekt mostu wzbudza wiele kontrowersji w kręgu międzynarodowych ekspertów. Wykonawca kilka razy proponował propozycje rozwiązań profesjonalnego i bezpiecznego wykończenia mostu, które poparte były opiniami wielu międzynarodowych ekspertów budowy mostów. Kolejne spotkania nie przyniosły żadnego rezultatu - powiedziała w rozmowie z portalem dziennik.pl Karolina Szydłowska rzeczniczka wykonawcy.

GDDKiA zażądała wypłacenia gwarancji bankowej Alpine, w wysokości 12 mln euro.

Decyzja ta zmusza Alpine do podjęcia kroków przeciwko tym bezprawnym działaniom - zaznaczyła Szydłowska.

Reklama

Zachowanie GDDKiA tym bardziej zaskakuje, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, jak długo już polscy podatnicy czekają na zakończenie prac i pełne otwarcie międzynarodowej autostrady A1. Jako firma budowlana nie akceptujemy zmuszania nas do finansowania polskich projektów infrastrukturalnych i zrobimy wszystko, by bronić naszej stabilności finansowej! Nie pozwolimy doprowadzić naszej firmy do stanu upadłości, jak to spotkało już liczne polskie firmy budowlane - powiedział Arnold Schiefer prezes firmy Alpine Bau.

Co na to GDDKiA?

Reklama

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że most w Mszanie na Śląsku powstanie do końca tego roku a na dokończenie budowy nie wpłynie wycofanie się spółki Alpine Bau z budowy mostu na autostradzie A1.

Generalna Dyrekcja twierdzi w komunikacie, że Alpine nie wywiązuje się z własnych deklaracji z porozumienia z lipca 2012 roku. Zamiast tego pisze oświadczenie o ewentualnym odstąpieniu od umowy i pod pretekstem problemów technicznych, a nie finansowych, wycofuje się z wiążącej ich umowy - czytamy w oświadczeniu GDDKiA. To nie pierwszy raz, kiedy GDDKiA podziękowała Alpine Bau za współpracę. Wcześniej doszło do tego w 2009 roku.

Obiekt został zamknięty przed dwoma laty z powodu awarii do jakich doszło podczas prac. Nadzór budowlany zlecił wzmocnienie konstrukcji obiektu. Przez długi czas Alpine Bau i GDDKiA nawzajem obwiniały siebie za wady mostu.

400-metrowy most jest jedynym nieukończonym obiektem na odcinku ze Świerklan do granicy państwa. Przez jego brak kierowcy trasę ze Świerklan do Mszany muszą pokonać drogami wojewódzkimi. Dopiero za Mszaną wracają na autostradę A1.