Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli prześwietlili przetargi ogłoszone przez GDDKiA w latach 2008 - 2011. Efekt? NIK jako najpoważniejszy błąd drogowej dyrekcji uznaje fakt rozstrzygania przetargów głównie na podstawie kryterium najniższej ceny.

Reklama

Kontrolerzy Izby zaznaczają, że stosowane w przetargach kryterium najniższej ceny, przy dużej konkurencji na rynku prowadziło do składania ofert poniżej realnych kosztów budowy drogi. Z kolei urzędnicy nierzetelnie weryfikowali oferty z rażąco niską ceną.

Jako przykład kontrolerzy podają chińskie konsorcjum COVEC, które budowę dwóch odcinków autostrady A2, deklarowało wykonać za cenę o ponad połowę niższą od kosztorysu GDDKiA. Urząd odstąpił od umowy dopiero po 20 miesiącach, gdy chińskie firmy zalegały wobec podwykonawców z płatnościami sięgającymi już 117 mln zł.

Dodatkowo GDDKiA dość liberalnie podchodziła do posiadania środków własnych przez wykonawców ubiegających się o kontrakt. Zdaniem NIK nie pozwalało to na wyeliminowanie z postępowań firm znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej.

Reklama

Tak było np. z konsorcjum, któremu przewodniczyły Dolnośląskie Surowce Skalne, ubiegające się o dokończenie po chińskim wykonawcy odcinków A2. Choć GDDKiA wiedziała o trudnej sytuacji finansowej przedsiębiorstwa, to zostało ono wpuszczone na plac budowy, co zakończyło się upadłością. W konsekwencji GDDKiA musiała spłacić podwykonawców.

Kontrolna NIK wskazała, że w latach 2008-2011 drogowcy wydali prawie 79 mld złotych na budowę i modernizację blisko 1400 km tras. Łącznie z I półroczem 2012 roku kwota refundacji unijnych wyniosła 19,3 mld złotych.

"W wyniku różnych okoliczności środki unijne zostały zmniejszone o 464 mln zł." - pisze NIK i zastrzega, że GDDKiA ma szansę wykorzystać również te pieniądze na budowę innych dróg, jeśli inwestycje rozpocznie jeszcze w tym roku.

Reklama

NIK nie tylko krytykuje. Izba podkreśla, że nie ma większych zastrzeżeń do samego procesu przygotowania inwestycji. Oddziały GDDKiA rzetelnie sporządzały wnioski o pozwolenie na budowę i wydawały zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Niechlubnym wyjątkiem jest oddział w Rzeszowie, gdzie wszystkie skontrolowane wnioski na realizację inwestycji drogowych były niekompletne.

NIK zaznacza, że w umowach z wykonawcami dobrze zabezpieczono interesy inwestora. Precyzyjnie określono obowiązki i uprawnienia stron, terminy płatności, kary umowne, okresy gwarancji oraz zabezpieczenie należytego wykonania umowy. NIK ma jednak zastrzeżenia do wysokości zabezpieczenia należytego wykonania umowy, które ustalano na poziomie 5 proc. ceny całkowitej podanej w ofercie. Zdaniem Izby należało w tej sytuacji zastosować stawkę 10 procent.