"Od dzisiaj kierowcy, w tym kibice jadący na pierwsze w historii Polski Mistrzostwa Europy w piłce nożnej mogą korzystać z całej autostrady A2 pomiędzy Warszawą a Łodzią" - poinformowała rzeczniczka GDDKiA Urszula Nelken.

Reklama

Minister transportu Sławomir Nowak napisał w środę wieczorem na Twitterze, że cała A2 będzie dostępna dla ruchu od godz. 23.

Mazowiecki nadzór budowlany wydał pozwolenie na użytkowanie odcinka C w środę wieczorem.

Autostrada między Łodzią a Warszawą - od węzła w Strykowie do węzła w Konotopie - ma ok. 90 km długości. 20-kilometrowy odcinek C był ostatnim fragmentem, którego brakowało, by autostrada była przejezdna. Do środy nie było pewności, czy odcinek będzie przejezdny na euro. Układanie asfaltu skończyło się w nocy z poniedziałku na wtorek; jeszcze w środę były malowane pasy, montowane barierki i ustawiane znaki.

Reklama

Minister Nowak kilkakrotnie informował, że "walka o przejezdność odcinka na Euro" wciąż trwa, ale przedstawił plan objazdu drogami nr 70 i 2, na wypadek, gdyby autostrada jednak nie była przejezdna.

Budowę A2 od Strykowa do Konotopy podzielono na pięć odcinków, a każdy budował inny wykonawca. Odcinek A o długości 29,2 km (Stryków - okolice Bolimowa) budowała Eurovia, B o długości 16,9 km (Bolimów - granica woj. łódzkiego) wykonał Mostostal Warszawa, C o długości 20 km (od granicy woj. łódzkiego do granic powiatu grodziskiego) budował Bogl a Krysl. Odcinek D o długości 17, 6 km z Grodziska Mazowieckiego do Pruszkowa wybudował Strabag, a odcinek E o długości 7 km z Pruszkowa do Konotopy wykonał Budimex.

Jako pierwszy do ruchu oddano 23 maja odcinek E, a następnie 27 maja kierowcom udostępniono odcinek D. Od 3 czerwca kierowcy mogą jeździć odcinkami A i B. Na odcinku A nie ma jeszcze jednak ostatniej warstwy asfaltu. Zezwala na to tzw. ustawa o przejezdności, którą podpisał niedawno prezydent. Odcinki A i C są na razie właśnie tylko przejezdne - ukończone mają być w październiku br.

Odcinki A i C początkowo budowało konsorcjum z chińską spółką Covec na czele, ale GDDKiA rozwiązała z nim umowę po tym, jak Chińczycy nie płacili podwykonawcom. Umowę rozwiązano w czerwcu ub. r., a nowi wykonawcy przejęli budowę już po kilku tygodniach. Budowę odcinka C przejęło konsorcjum DSS i Bogl a Krysl. Okazało się jednak, że DSS również ma problemy z płatnościami, a w kwietniu br. sąd ogłosił upadłość likwidacyjną spółki. Kilka tygodni wcześniej GDDKiA przeorganizowała umowę i głównym wykonawcą został Bogl a Krysl.