Przedstawiciele firmy General Motors Poland, do której należy gliwicka fabryka Opla, nie mają dotąd informacji, czy i jaki wpływ na polski zakład będzie miała planowana restrukturyzacja GM w Europie. Nie wiedzą też nic o ewentualnej redukcji zatrudnienia w Gliwicach.

Reklama

"Nie komentujemy spekulacji prasowych. Obecnie wciąż trwają negocjacje GM z Magną i Sbierbankiem na temat restrukturyzacji firmy Opel. Dopóki te rozmowy się nie zakończą nie możemy mówić o żadnych konkretach ustaleniach. W tej chwili w Gliwicach zatrudnionych jest 2500 osób. Teraz przygotowujemy się do uruchomienia w listopadzie seryjnej produkcji nowej astry. Aktualnie nie planujemy zmian w zatrudnieniu." - powiedział DZIENNIKOWI Wojciech Osoś z biura prasowego GM Poland.

>>>Opel z Polski powalił Niemców na kolana

Zaś podawane przez niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" dane dotyczące skali potencjalnej redukcji zatrudnienia w Gliwicach delikatnie mówiąc odbiegają od opisu rzeczywistości, który usłyszeliśmy od przedstawiciela GM Poland. Według spekulacji niemieckiej prasy, pracę miałoby stracić ok. 500 osób spośród ok. 3,5 tys. zatrudnionych.

"Redukcja zatrudnienia, która miała miejsce w końcu zeszłego i na początku tego roku, wyniosła 8 proc., wobec spadku produkcji w tym czasie rzędu 50 proc." - powiedział Osoś.

>>>Silniki i samochody z Polski trują najmniej!

Przypominamy, że wczoraj "FAZ" podał, że nowi inwestorzy Opla - konsorcjum Magna i rosyjski Sbierbank - przewidują likwidację niemal 11 tys. miejsc pracy w europejskich zakładach firmy. Gazeta powołała się na dokumenty dotyczące planu biznesowego, przedłożone zarządowi powierniczemu Opla.