Ruch w interesie wywołał antykryzysowy pakiet rządu Silvio Berlusconiego, który niesie pomoc dla sektora motoryzacyjnego. Szacuje się, że w lutym w porównaniu z poprzednimi miesiącami złożonych zostanie o 8-10 tysięcy zamówień więcej. Tyle z uroków róży, a kolce to strajki…

Reklama

Z sytuacją nie mogą pogodzić się pracownicy fabryki w Pomigliano d'Arco koło Neapolu gdzie są produkowane auta marki Alfa Romeo. W zakładzie tym nie ma żadnych oznak ożywienia ponieważ ulgi proponowane przez państwo nie dotyczą produkowanych tam samochodów.

Gdy trwał protest pod Neapolem, zarząd Fiata ogłosił, że fabryka w Melfi na południu Włoch, przyjmie dodatkowo do pracy 300 robotników z Pomigliano D'Arco (na 2 miesiące). Zwiększona załoga ma sprostać rosnącym zamówieniom małe grande punto, które jest produkowane w Melfi.

Komentując te doniesienia związkowcy z centrali Fim-Cisl stwierdzili, że są one bardzo obiecujące. "Ulgi funkcjonują, a rynek powoli się ożywia" - oświadczył jeden z szefów związku Antonio Zenga.

Wcześniej dyrekcja Fiata w związku ze wzrostem zamówień postanowiła zawiesić plany wysłania w marcu 8 tysięcy pracowników na przymusowe urlopy.

Reklama