Diler, który odkupił od niego włoskie cacko, w rozliczeniu musiał dołożyć mu jeszcze 90 tys. funtów (ok. 340 tys. zł). Jednak ferrari to niejedyna ofiara evo. Jak wynika z danych brytyjskiego oddziału Mitsubishi, Wyspiarze masowo rezygnują z jazdy niemieckimi i japońskim samochodami klasy premium.

Reklama

Aż 38 procent nowych właścicieli evo to ludzie którzy odstawili na boczny tor niemieckie auta (Audi, Mercedesy, BMW…). Z japońskich luksusowych czterech kółek do najlepszego Mitsubishi przesiadło się 31 proc. nowych właścicieli evolution. Jedni i drudzy wybrali model z fantastyczną dwusprzęgłową przekładnią TC-SST.

Powód? Prosty - zachwalają rewelacyjne właściwości jezdne za rozsądne pieniądze. Evo łączy bezkompromisowe osiągi z luksusowym wyposażeniem (fajny sprzęt audio, 30 GB serwera muzycznego, nawigacja i reflektory z funkcją doświetlania zakrętów).

Turbobenzynowy 2-litrowy motor reaguje na gaz niczym brzytwa. Nowa zautomatyzowana skrzynia ma dwa sprzęgła, które błyskawicznie zmieniają biegi. Prawie 300 KM zrywa asfalt czterema kołami na raz.



40 procent nowych właścicieli evo ze skrzynią manualną wcześniej jeździło evo IX. Z niemieckich samochodów do gorącego miśka z ręczną przekładnią wskoczyło 19 procent ludzi, zaś z japońskich aut premium zrezygnowało 20 procent kierowców.

Polska? "Do 2008 końca roku planujemy sprzedać ok. 60 sztuk najnowszego evo. Samochód wzbudza ogromne zainteresowanie klientów. Ludzie, którzy od dawna jeżdżą najróżniejszymi generacjami evolution, nie wyobrażają sobie by nie mieć nowego evo. Jednak, co ciekawe, na to flagowe mitsubishi zapisują się kierowcy, którzy rezygnują z jazdy mocnymi autami segmentu premium - oni wybierają model ze skrzynią TC-SST" - powiedział dziennikowi.pl Adam Męciński dyrektor sprzedaży MMC Car Poland.

Reklama

Gwiazda "Top Gear" Jeremy Clarkson porównał najnowsze mitsubishi evo z subaru imprezą STI. Zobaczcie, co z tego wynikło…

<<< Mitsubishi Evolution kontra Subaru Impreza STI >>>