Napęd? Na początek skromnie, ale trafnie. Do wyboru benzynówka 1.5/109 KM (0-100 km/h - 11,6 s) lub turbodiesel prosto od VW - 2.0/140 KM (sprint do 100 km/h - 9,6 s, średnie spalanie - ok. 6 l/100 km). Benzyniak oddaje moment na przód przez 5-biegową skrzynię manualną. Zamiast tego można wstawić czterostopniowy "automat" - kosztuje 4 tys. zł. Diesel współpracuje tylko z 6 biegami ręcznej przekładni.

Co za ile? Najtańszy inform startuje od 59 990 zł (tylko 1.5) - dziewięć poduszek - w tym jedna chroniąca kolana kierowcy, klimatyzacja, elektrycznie regulowane lusterka boczne i szyby przednie/tylne, fotochromatyczne lusterko wewnętrzne. Do tej wersji za 3 tys. zł można zażyczyć system ASTC (kontrola trakcji i stabilizacja toru jazdy w jednym). Podstawowy turbodiesel kosztuje od 78 990 zł (ASTC w standardzie).

Następny poziom invite (1.5 od 66 990 zł, 2,0 DI-D od 84 990 zł) jest lepszy o 16-calowe alufelgi, chromowany gril, automatyczną klimatyzację, skórzaną kierownicę taką samą dźwignię zmiany biegów i hamulca ręcznego, tempomat (tylko turbodiesel).

Dwie kolejne wersje są dostępne jedynie z napędem wysokoprężnym. Intense (od 90 990 zł) - tu dodatkowo dają sportowe zawieszenie, 18-calowe alufelgi, reflektory przeciwmgłowe, czujnik zmierzchu i opadów, system audio Rockford Fosgate ze zmieniarką i 9 głośnikami plus sportowo wyprofilowane fotele.

Instyle - topowy, najdroższy (104 990 zł) i w ogóle naj. Taki samochód jest lepszy o biksenonowe reflektory z doświetlaniem zakrętów, nawigację, skórzane siedzenia z podgrzewaniem.

Samochody można już zamawiać, ale w ciemno - dotykanie dopiero od listopada. Wtedy pierwsze lancery sport sedan pojawią się w salonach Mitsubishi. Dla niecierpliwych mamy galerię, film i kilka słów o tym, czego jeszcze można się spodziewać…

Wygląd? Ładny i kropka. Zwarty, zgrabny w jednym z ośmiu kolorów lakieru. Zbudowany od podstaw na płycie podłogowej, z której już korzysta przebojowy outlander.

Możliwości? W porównaniu z poprzednią generacją nowy lancer jest dłuższy o 35 mm (4570 mm) i szerszy o 65 mm (1760 mm). Efekt - więcej miejsca na kolana i łokcie. Ma też rozciągnięty o 35 mm rozstaw osi (2635 mm). Koła również stoją dalej od siebie - o 60 mm (1530 mm). To dla stabilnej jazdy.

Niespodzianki? Wiosną 2008 roku pojawi się benzynowe 1.8/144 KM, a w połowie roku 2.0 turbo. Będzie mocniej i szybciej. Na show we Frankfurcie przedstawiciele Mitsubishi nieoficjalnie przyznali, że cywilny lancer przyjedzie także z napędem na cztery koła. Namiastka evo X? To bardzo miło z ich strony…















Reklama