Do zdarzenia doszło na szosie w okolicach Mohelnic, we wschodnich Czechach. Uwagę patrolu drogowego przyciągnął cyklista, który nocą poruszał się bez żadnych świateł. Funkcjonariusze wezwali go, aby się zatrzymał. Ten jednak nie zareagował na sygnały i jechał dalej.

Reklama

"Patrol ruszył za nim i wyprzedził go już z włączoną syreną. Jakieś 20 metrów dalej zatrzymał się w poprzek drogi, aby przeszkodzić mu w kontynuowaniu jazdy" - podała rzeczniczka policji Marie Szafarzova.

Rozpędzony rowerzysta uderzył jednak w radiowóz, a następnie wpadł w trawę obok szosy - dodała rzeczniczka.

Policjanci zaraz po tym przeprowadzili badanie alkomatem. U mężczyzny zmierzyli 1,9 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Szkodę, którą wyrządził uderzeniem w służbowy pojazd wyceniono na 5 tys. koron, czyli równowartość około 900 złotych.

Reklama