Mężczyzna szlifował zmianę biegów, "garaż tyłem" i inne potrzebne manewry i umiejętności w okolicach Czempinia (wielkopolskie). Szło mu to nieporadnie: w trakcie ewolucji najpierw ściął ławkę przystanku PKS, potem wylądował w rowie. Na miejsce przyjechała zaalarmowana policja. Okazało się, że poznaniak miał 0,6 promila alkoholu w organizmie.

Reklama

Policjantom wyjaśnił, że owszem, nie posiada prawa jazdy, ale jest w trakcie kursu a nieudana przejażdżka była kluczowym elementem jego przygotowań do egzaminu końcowego. Mężczyzna został ukarany mandatem za kierowanie samochodem bez uprawnień. Wszystko wskazuje na to, że odpowie także karnie za prowadzenie po pijanemu, co wiąże się z czasowym zakazem kierowania pojazdami.

Taki wyrok na długo może odroczyć prawdziwy egzamin "zaangażowanego" kursanta...