Jak powiedział w sobotę PAP Robert Horosz z wydziału prasowego KGP, w piątek tłoczniej było m.in. na drogach wyjazdowych z miast i trasach krajowych. "Widać było, że część osób zdecydowało się na wyjazdy do swoich rodzin. Spodziewamy się, że będą wracać pierwszego listopada" - dodał.

Reklama

Poinformował, że sobota na polskich drogach mija spokojnie. Jak dotąd nie doszło do poważniejszych wypadków ani utrudnień w ruchu.

W piątek ruszyła policyjna akcja "Znicz 2010". Jak co roku, w związku z dniem Wszystkich Świętych, na drogach, w okolicach cmentarzy jest więcej policjantów. W sumie nad bezpieczeństwem tych, którzy chcą odwiedzić groby swoich bliskich czuwa ok. 10 tys. funkcjonariuszy.

Policjanci prowadzą też wzmożone kontrole. Zwracają szczególną uwagę na prędkość z jaką jadą kierowcy i ich trzeźwość. "Jeszcze raz apelujemy by nie wsiadać za kierownicę pod wpływem alkoholu" - zaznaczył Horosz, przypominając, że kierowcy, którzy mają powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi popełniają przestępstwo, za które grozi do 2 lat więzienia.

Reklama

Jak dodał, ci którzy chcą wyjechać w tym czasie do rodzin lub będą wracać z świątecznych wyjazdów powinni zaplanować swoją podróż, tym bardziej, że na drogach i w okolicach cmentarzy może być tłoczno. Z policyjnych statystyk wynika, że najczęściej do tragicznych wypadków dochodzi, gdy kierowcy są już blisko celu. Wtedy bowiem chcą jak najszybciej dojechać, a równocześnie są zmęczeni i mniej ostrożni.

Policjanci apelują też do kierowców by szczególnie uważać na pieszych. W okresie jesiennym i zimowym na drogach ginie ich bowiem najwięcej.