Rywalem Michała Broniszewskiego i Philippa Petera będzie między innymi siedmiokrotny rajdowy mistrz świata Sebastien Loeb, a także jego kolega w zespole Citroena Dani Sordo. Start tego duetu za kierownicą Porsche 911 GT3R jest bez wątpienia największą sensacją tegorocznej serii i potwierdza jej rosnący prestiż i znaczenie w świecie wyścigów.

Reklama

Wśród innych konkurentów polsko-austriackiej załogi będzie także były kierowca Formuły 1 Brazylijczyk Nelson Piquet jr, obiecujący Portugalczyk Alvaro Parente, doświadczony Francuz Emmanuel Collard i inne sławy wyścigów.

Lista zgłoszeń liczy aż 42 załogi! Emocji nie zabraknie na pewno, bo w klasyfikacji generalnej jeszcze cztery załogi mają szanse na mistrzowski tytuł. Podobnie w kategorii GTS jest trzech kandydatów do najwyższego trofeum Michał Broniszewski i Philipp Peter w żółto-czarnym Ferrari F430 zespołu Kessel Racing z numerem 11 chcą zdobyć kolejne punkty w obydwu wyścigach i przynajmniej raz stanąć na podium. To powinno pomóc w osiągnięciu celu, jakim jest piąte miejsce w końcowej klasyfikacji sezonu.

Poprzednią rundę na torze Monza na początku października polsko-austriacki duet zakończyli z mieszanymi uczuciami. W pierwszym wyścigu załoga spisała się doskonale zajmując 3 miejsce. Drugi wyścig rozpoczął się bardzo obiecująco, ale po 8 okrążeniach Michał Broniszewski zjechał do boksów z defektem sprzęgła.

Reklama

Teraz jednak obaj kierowcy są całkowicie skupieni na nadchodzącym weekendzie.

Michał Broniszewski: "W połowie października odbyliśmy dwudniowe testy w Barcelonie. Pracowaliśmy bardzo ciężko. Okazało się, że opony zużywają się bardzo szybko. Poświęciliśmy temu problemowi sporo czasu i udało nam się znaleźć rozwiązanie. Już choćby z tego powodu ta sesja testowa była bardzo ważna. Czeka nas ważny, prestiżowy weekend, inny, niż poprzednie. Barcelona to macierzysty tor serii International GT Open, dlatego wystartuje bardzo wielu doskonałych nie oglądanych do tej pory kierowców, którzy będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Obsada zapowiada się wręcz sensacyjnie. Jestem pewny, że będzie to wyjątkowy, niezapomniany weekend pełen wrażeń."

Philipp Peter: "Gdyby nie pechowy drugi wyścig na torze Monza, mielibyśmy sporo więcej punktów i niemal pewne piąte miejsce, a teraz mamy 12 punktów straty. Ale nie ma co gdybać. Jesteśmy dobrze przygotowani do wyścigów, ale czeka nas ciężka walka. Musimy pojechać najszybciej, jak jesteśmy w stanie. Pokazaliśmy, zwłaszcza w drugiej połowie sezonu, że stać nas nawet na walkę o zwycięstwo w wyścigach. W ten weekend chcemy to potwierdzić."