159 zarzutów, głównie poświadczenia nieprawdy i przekroczenia uprawnień, usłyszał były strażnik gminny z jednej z miejscowości w powiecie nowosolskim (Lubuskie). Chodzi o nieprawidłowości przy wystawianiu mandatów za wykroczenia rejestrowane przez fotoradar.

Reklama

Jak poinformowała prokurator rejonowy w Nowej Soli Ewa Kańduła, akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie został skierowany do sądu. Obejmuje on przestępstwa, których miał dopuścić się, pełniąc służbę w latach 2008 i 2009.

W tym czasie do obowiązków mężczyzny należała m.in. obsługa przenośnego fotoradaru i egzekwowanie mandatów za wykroczenia drogowe zarejestrowane przez to urządzenie.

Według prokuratury funkcjonariusz zamiast wystawiać mandaty za przekroczenie prędkości, karał wzywanych ludzi za odmowę podania danych osoby kierującej autem w chwili popełnienia wykroczenia. W ten sposób, dzięki pomocy strażnika, kierowcy unikali naliczenia im punktów karnych, a gmina i tak uzyskiwała pieniądze z grzywien.

Reklama

Prokuratura podała, że w 19 przypadkach mężczyzna nie miał w ogóle kontaktu z ukaranymi, a rozmawiał jedynie z osobami działającymi w ich imieniu.

41-latek usłyszał także pięć zarzutów przyjęcia łapówek w kwotach od 100 do 300 zł oraz zarzuty niedopełnienia obowiązku. Byłemu strażnikowi gminnemu grozi teraz do 10 lat więzienia.