Byli szefowie konsorcjum spółek Bumar-Radwar-Zurad staną przed sądem za domniemane nieprawidłowości przy wygranych przez nie przetargach na fotoradary dla policji. Warszawski sąd oddalił wniosek obrony o umorzenie tej sprawy.

Dotyczy ona kilku przetargów z lat 2000-2006 na fotoradary dla polskiej policji. Większość z nich wygrało konsorcjum polskich firm: Bumar, Radwar i Zurad - produkujących sprzęt ważny dla obronności i bezpieczeństwa. Firma Ramed - jako polski reprezentant czeskiej spółki Ramet, która przegrała większość przetargów - bezskutecznie je oprotestowała; złożyła też doniesienie do prokuratury.

Reklama

Początkowo śledztwo umorzono, ale w 2007 r. podjęto je na nowo. Ostatecznie w 2009 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do stołecznego sądu akt oskarżenia wobec 10 osób, w tym ówczesnego prezesa Radwaru Leszka P. i wiceprezes Bumaru Alicji I. Zostali oni odwołani z tych stanowisk po postawieniu im zarzutów - jest to obowiązkowe w przypadku spółek ważnych dla bezpieczeństwa państwa.

Oskarżonym (którym grozi do 5 lat więzienia) zarzucono, że w odpowiedzi na specyfikację warunków zamówienia podali nieprawdę, pisząc że radary produkowane przez Zurad spełniają wszystkie wymagane warunki. Prokuratura, opierając się m.in. na opinii powołanych biegłych, uznała, że oferowany sprzęt nie rejestrował pojazdów tak jak przewidywała specyfikacja.

Reklama

Zamawiająca sprzęt Komenda Główna Policji (występuje ona jako oskarżyciel posiłkowy) wymagała m.in., by na zdjęciach fotoradarów widać było twarz kierowcy, numery rejestracyjne auta, a także pas ruchu, którym jedzie.

Obrońcy zakwestionowali stanowisko prokuratury, jakoby radary nie spełniały warunków. Podnosili, że decydującą opinię wydali naukowcy, którzy nie byli specjalistami od tego typu radarów i widzieli je pierwszy raz w życiu. Obrona, która przedstawiła opinie powołanych przez siebie ekspertów, wniosła do sądu o umorzenie procesu. "Uważamy, że w całej sprawie brak jest znamion przestępstwa" - powiedział jeden z obrońców, mec. Wojciech Raduchowski-Brochwicz.Prokuratura była przeciw umorzeniu.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał, że umorzenie sprawy bez przesłuchania biegłych na rozprawie byłoby przedwczesne. Sędzia Agnieszka Jarosz dodała, że po tej czynności sąd rozważyłby ewentualne powołanie innych biegłych. Nie wiadomo jeszcze, kiedy proces ruszy.

Reklama

"Dostawa została zrealizowana; policja używa tych radarów i nie ma z jej strony jakichś globalnych skarg; awaryjność urządzenia jest w normie" - mówił prezes spółki Zurad Jerzy Zakrzewski. "Patrząc z boku, jestem zdziwiony, o co w tym wszystkim chodzi, bo na pewno nie o jakość sprzętu, która jest dobra" - dodał.

Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie badała też, czy w sprawie nie było zmowy ze strony funkcjonariuszy z Biura Logistyki KGP. Śledztwo w tym wątku umorzono w grudniu 2006 r. z braku dowodów przestępstwa.

>>> Poradnik DGP: Jak bronić się przed fotoradarami, mandatami i nieuprawnionymi kontrolami - już do kupienia w Twoim kiosku