Po obliczeniu w nocy prawie połowy spośród ok. 5 tys. głosów oddanych podczas wtorkowego referendum podano, że plany Fiata poparło ok. 68 proc. głosujących. Dotyczą one restrukturyzacji fabryki kosztem 700 mln euro oraz reorganizacji pracy. Przeciwni byli członkowie lewicowego związku metalowców Fiom

Reklama

"Od dłuższego czasu jesteśmy już przygotowani na takie rozwiązanie, że tam panda zostanie. Istniała jakaś szansa, że w referendum załoga tego nie przyjmie, tym bardziej, że dla nich to coś nowego - praca w nocy, ew. praca w soboty przy dużym popycie" - powiedział przewodniczący Sierpnia 80 w Fiacie Franciszek Gierot.

"Zobaczymy, jak im pójdzie z uruchomieniem tego samochodu, czy to tak będzie wszystko dobrze, sprawnie, czy jakość będzie taka sama i będą mieli tyle samo klientów, co my" - dodał.

Projekt uruchomienia produkcji nowego modelu pandy w Pomigliano d'Arco pod Neapolem to główny element nowego planu strategicznego turyńskiego koncernu na najbliższe lata. Plan pod nazwą "Fabbrica Italia" przewiduje, że w ciągu najbliższych lat liczba produkowanych we Włoszech aut wzrośnie z 650 tysięcy do 1,4 miliona.

Reklama

Aby było to możliwe, koncern Fiata zamierza gruntownie zmodernizować zakład uważany obecnie za niekonkurencyjny i za mało wydajny. Firma chce też zreorganizować pracę i wprowadzić większą dyscyplinę w fabryce słynącej dotąd z wysokiej absencji czy wręcz - jak pisał niedawno dziennik "La Repubblica" - z anarchii.

Gierot ocenił, że pilniejszą sprawą dla pracowników tyskiego fiata niż plany uruchomienia nowej pandy we Włoszech, są zapowiadane przez dyrekcję przestoje w produkcji. Pierwsze z nich mają zacząć się w sierpniu. Największe przerwy mają dotyczyć produkowanego w Tychach forda ka. Przy jego wytwarzaniu pracuje ok. 600 pracowników.

"Odbyły się już cztery spotkania z naszym dyrektorem, wczoraj ostatnie, gdzie nas poinformowano - na 95 proc. - że we wrześniu i październiku będą dwa miesiące przestoju forda ka, a pozostałe modele, czyli fiaty 500 i panda, w każdym miesiącu, poczynając od sierpnia do końcu roku, będą miały po kilka dni postoju" - wyjaśnił związkowiec.

Reklama

Wskazał, że w sierpniu przerwa urlopowa ma być wydłużona o dwa dni, we wrześniu przestój wyniesie pięć dni, w październiku trzy dni i w grudniu trzy dni. Prócz tego od lipca produkcja nie będzie już - jak często dotąd - odbywać się w soboty. Plany te mogą się zmienić, jeśli pojawią się nowe zamówienia.

Według Gierota, na razie nie wiadomo, czy pracownicy będą mieli w czasie przerw w produkcji płacone tzw. postojowe. "Największy problem jest z fordem ka, bo dwa miesiące przestoju dla sześciuset osób - na pewno nie wyobrażamy sobie, że nam ktoś zaproponuje, byśmy wzięli bezpłatny urlop, to absolutnie nie do przyjęcia" - zastrzegł związkowiec.

Dodał, że na razie dyrekcja nie przedstawiła w tej sprawie swoich propozycji, sygnalizując tylko, że w razie braku kompromisu będzie musiała sięgnąć po nieprzedłużanie umów i zwalnianie pracowników. Gierot wyjaśnił, że w tym roku w fabryce kończy się ok. 350 umów na czas określony.