Rzędowa szóstka 3.2 daje 350 KM. W porównaniu do zwykłego Z4 M (343 KM) podrasowany silnik nie ma elektronicznej blokady prędkości. Za to do jednostki sterującej wgrano nowy program (przemapowano nastawy). Efekt - lepsza reakcja na kopnięcie gazu przy niższych obrotach.
Zawieszenie? Twardsze i stabilniejsze. Podobno cały układ jezdny szlifowano na trasie słynnego Zielonego Piekła toru Nurburgring. Według konstruktorów jest idealny - cóż, tego nie widać…
Widać za to wielkie 20-calowe felgi. Pięć filigranowych ramion układa się w kształt liter V. Niskoprofilowe opony mają różne rozmiary - przednie są węższe, ale wyższe (235/30) od tylnych (295/25). Taka kombinacja powinna prowadzić auto niczym przemalowane do drogi. Ciekawe, jakie zadanie ma wystające skrzydełko na tylnej szybie?
Awangardowe malowanie to tylko cząstka bajerów tego auta. Pod spodem siedzi wyścigowe zawieszenie i silnik bez ograniczeń. Zmutowane BMW Z4 M profile powstało w laboratorium AC Schnitzera.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama