Wśród kierowców funkcjonują różne mity - jak choćby to, że np. po wypiciu jednego piwa ma się we krwi równe 0,2 promila, więc jedno piwko nie zaszkodzi... Ale to nie takie proste. To, jakie będzie stężenie alkoholu we krwi po wypiciu określonej dawki, zależy od bardzo wielu czynników: płci, masy ciała, kondycji pijącego, rodzaju trunku - listę da się niemal dowolnie wydłużać.

Przy takiej samej ilości wypitego alkoholu jeden kierowca może trafić za kratki, a drugiemu policja pozwoli kontynuować podróż! Jedyną pewną metodą sprawdzenia, czy można już siadać za kierownicą, jest wykonanie badania krwi - co dla zwykłego człowieka jest oczywiście niewykonalne. Rozwiązaniem prostszym, choć obarczonym pewnym ryzykiem, jest skorzystanie z alkomatu. Trzeba wiedzieć, że szczególnie najtańsze z nich nie gwarantują wiarygodnych wyników!

Na szczęście urządzenia najczęściej przekłamują w bezpieczną stronę, tzn. zawyżają wskazania. Jednak i od tej reguły są wyjątki! Szczególnie wtedy, jeli nie są prawidłowo eksploatowane. Nawet dobry tester może nie przetrwać, jeśli zostanie potraktowany jako imprezowy gadżet - w alkomat można dmuchać bezpiecznie dopiero pół godziny po wypiciu ostatniej porcji alkoholu!

Zabójczy dla sensora jest też dym z papierosa. Popsuty lub rozkalibrowany alkomat da się naprawić, ale tylko wtedy gdy kupiliśmy przyzwoite urządzenie. Te najtańsze, oferowane np. na internetowych serwisach aukcyjnych już za ok. 30 złotych, mogą działać poprawnie najwyżej w ciągu pierwszych kilkunastu pomiarów! Jeżeli zamierzamy korzystać z alkomatu częściej, w grę powinny wchodzić tylko te ze średniej lub wyższej półki cenowej.

Kalibracja alkomatu
Alkomaty, w tym również te profesjonalne - policyjne, wymagają okresowej kalibracji. Specjaliści zalecają kontrolę urządzenia przynajmniej raz na pół roku. Przy zakupie alkomatu należy upewnić się, że wybrane urządzenie da się kalibrować (jeśli nie, to znaczy że jest to jednorazowy gadżet) oraz czy sprzedawca jest w stanie profesjonalnie wykonać taką usługę.

Zakup dający pewność
Jeżeli nie mamy pewności, czy po wczorajszych imieninach możemy prowadzić, najrozsądniej jest odłożyć jazdę albo dmuchnąć w alkomat. Na rynku jest wiele urządzeń, jednak wskazania najtańszych z reguły niewiele mają wspólnego ze stanem faktycznym. Aby mieć pewność prawidłowego pomiaru, trzeba wydać ok. 300 - 500 zł. Odradzamy kupowanie alkotestu z drugiej ręki lub niewiadomego pochodzenia. Po zakupie trzeba go będzie najprawdopodobniej naprawić lub co najmniej skalibrować.

Tu znajdziecie pełne archiwum "Auto Świata". Polecamy.













Reklama