Nie masz pełnego zaufania do osoby, której pożyczasz samochód? Chciałbyś wiedzieć, gdzie naprawdę wybiera się żona, kiedy mówi, że jedzie do koleżanki? A może chcesz sprawdzić własne dziecko, gdzie jedzie twoim samochodem? Nie ma problemu! Można to zrobić, w dodatku całkiem niedrogo. Rozwiązaniem jest rejestrator GPS. Urządzenie kosztuje ok. 400 zł (najlepiej szukać w sklepach internetowych i punktach oferujących nawigację).

Jest to po prostu dobry odbiornik GPS z własnym zasilaniem i pamięcią. Sposób użycia rejestratora jest dziecinnie prosty. Wystarczy go włączyć i zostawić w samochodzie, którego trasę chcemy sprawdzić. Potem pozostaje już tylko czekać na jego powrót i odczytać zapisane w rejestratorze dane. W droższych modelach nie trzeba nawet wyjmować rejestratora z samochodu - dane można pobrać do komputera przy pomocy zintegrowanego modułu Bluetooth. Prostsze wersje wymagają podłączenia do portu USB.

Zdobyte w ten sposób dane można analizować przy pomocy dołączonego do urządzenia oprogramowania. To wystarczy, żeby poznać trasę, jej długość, czy prędkość z jaką poruszało się samochód. Żeby jednak sprawdzić, gdzie auto rzeczywiście było, trzeba jeszcze zainwestować w mapę elektroniczną. Rejestrator firmy Evermore współpracuje z większością atlasów elektronicznych, które mają możliwość pobierania danych z odbiornika GPS. Dokładność zapisu danych jest zadziwiająca. Jeżeli mamy dobrą mapę, to widać każdy manewr samochodu, nawet to, pod którą klatką bloku staje auto. Poza dokładnością największą zaletą monitorowania pojazdów za pomocą rejestratorów GPS jest to, że nie wymagają dodatkowych kosztów. W przeciwieństwie do usług lokalizacji obiektów oferowanych przez operatorów komórkowych i firmy zajmujące się logistyką, za Data Loggera nie trzeba płacić abonamentu.

Montaż
Montaż - to w zasadzie zbyt dużo powiedziane. Po prostu umieszczamy rejestrator w interesującym nas obiekcie. Wybór miejsca nie ma dużego znaczenia. Odbiornik GPS jest tak czuły, że "widzi" satelity nawet leżąc w bagażniku czy schowku na desce rozdzielczej. Wbudowana bateria wystarczy na cały dzień rejestrowania tras. Urządzenie można też podłączyć do instalacji elektrycznej samochodu.

Odczyt
Sposób odczytywania danych z rejestratora zależy od rodzaju urządzenia. Droższe modele korzystają z łącza typu Bluetooth - dane da się pobrać przy pomocy komputera nawet z odległości kilkudziesięciu metrów. W tańszych modelach rejestratorów potrzebny jest port USB.

Bądź jak CBA!
Najtańszy rejestrator trasy (GPS Data Logger) kosztuje ok. 330 zł. Nieco więcej trzeba będzie zapłacić za model umożliwiający bezprzewodową transmisję danych Bluetooth. Jeżeli wybierzemy taki wariant, trzeba się jeszcze zaopatrzyć w odpowiedni odbiornik do komputera. Data Loggery mogą pracować też jako zwykłe anteny GPS. Najdroższe rejestratory (kosztują kilka tys. zł) poza opcją zapisu przebiegu trasy mają możliwość wysyłania danych za pośrednictwem sieci komórkowych. Oprócz wyższej ceny zakupu trzeba się jeszcze liczyć z dodatkowymi kosztami w postaci abonamentu telefonicznego i ceny impulsów. W zamian za to uzyskujemy możliwość kontrolowania na bieżąco położenia interesującego nas obiektu. Usługi lokalizacji obiektów oferowane są również przez sieci komórkowe (lokalizacja położenia telefonu GSM) oraz specjalistyczne firmy oferujące rozwiązania logistyczne.

Niezbędny komputer
Do odczytu danych z rejestratora potrzebny jest komputer. Najwygodniejszy jest laptop, urządzenie może współpracować też z palmtopami i komputerami stacjonarnymi.

Tu znajdziecie pełne archiwum "Auto Świata". Polecamy.

















Reklama