Jego żywioł to zakręty - im więcej, tym lepiej. Także na śniegu czy lodzie pojedzie stabilniej od wersji tylnonapędowej. Ciężko będzie wytrącić go z równowagi. Dlaczego?



Wszystko przez mercedesowski układ stałego napędu czterech kół - 4MATIC. To odchudzony, w porównaniu do poprzednika, system z centralnym mechanizmem różnicowym i rozdziałem momentu obrotowego pomiędzy osiami w stosunku 45:55. Podobno nawet ostry start ze skręconymi kołami nie zerwie przyczepności.



"Kocie" wcielenie klasy C dostępne będzie jedynie w 6-cylindrowych modelach C280/231 KM, C350/272 KM i wysokoprężny C320 CDI/224 KM. Każdy dostanie m.in. pakiet agility control (aktywne amortyzatory, 7 poduszek powietrznych, aktywne zagłówki i automatyczna klimatyzacja) plus 7-biegowy automat 7G-Tronic.



Czteronapędowa limuzyna pojawi się w Polsce jeszcze tego lata. Wtedy poznamy ceny.











Reklama