Amerykańskie ferrari, czyli corvette, wygrało prestiżowy 24-godzinny wyścig Le Mans. Idealna okazja, by dzięki temu sprzedać "zwykłe" auto z plakietką "Victory Edition". Do Europy trafi 250 sztuk ekskluzywnego coupé.

Czym różni się od powszedniego modelu? Zarezerwowano dwa kolory - smolisty czarny lub wściekle żółty. Pierwsze wykończono w środku na czerwono-czarno, a kanarkowe mają czerń plus tytanowoszare wstawki. Każda sztuka ma specjalny miernik przeciążeń. Naprawdę rasowo...

Kolejną ciekawostką jest to, że zwycięskie wydanie corvetty powstało z połączenia elementów trzech aut - cywilnego C6 coupé, wyścigowej wersji C6.R i topowej odmiany Z06. Pod maską tego cuda siedzi jedyna słuszna konfiguracja - V8. Motor ryczy z siłą 404 KM, a blisko 550 Nm momentu obrotowego na asfalt przenoszą tylne koła.

Producent nie podaje ceny tego cacka, ale obiecuje, że w pakiecie dostaniemy specjalne szkolenie z jazdy u najlepszych kierowców wyścigowych Europy. Niech moc będzie z nami…





Reklama