Jeżeli potrzebujesz mocnego kompaktu, to masz wiele możliwości. Do wyboru jest stylistycznie nudny, ale praktyczny do bólu VW Golf, którego silnik 1.4 l z kompresorem i turbodoładowaniem ma moc 140 KM. A może ktoś woli futurystycznie wyglądającą Hondę Civic z jednostką o poj. 1,8 l i mocy też 140 KM. Amatorów aut o sportowym image’u zainteresuje Seat Leon 2.0 FSI, którego silnik z bezpośrenim wtryskiem osiąga 150 KM.

Reklama
Honda Civic Seat Leon VW Golf
Kliknij w wybrany model
Golfowi brak polotu w stylistyce

Pod względem wyglądu najmniej ciekawie prezentuje się Golf. To typowy 5-drzwiowy hatchback bez żadnych stylistycznych wyróżnień. Także we wnętrzu auto nie szokuje. Jedyne ozdobniki w testowanej wersji Sportline to metalizowane wstawki. Za to nie zapomniano o praktyczności. Miejsca w obu rzędach siedzeń jest dużo, a wygodną jazdę zapewniają odpowiednio wyprofilowane fotele. W modelu Sportline zadbano, by miały one wysokie boczki porządnie utrzymujące ciała jadących podczas dynamicznego pokonywania zakrętów. Deska rozdzielcza uporządkowana, a na konsoli środkowej są miejsca na kubki z napojami. Na podręczne drobiazgi przewidziano duże kieszenie na drzwiach oraz obszerny schowek przed pasażerem z przodu i skrytkę w podłokietniku. Przyjęcie poprawnej pozycji przez prowadzącego umożliwiają regulowane na wysokość oraz w poziomie fotel i kolumna kierownicza. Podczas jazdy kierowcy przeszkadza tylko szeroki tylny słupek znacznie ograniczający widoczność za samochodem.

Reklama

Jednak pod tym względem konkurenci nie są lepsi. W Leonie wadą są zbyt małe lusterka oraz niewielka szyba w klapie bagażnika. Jednak najgorzej jest w Hondzie, gdzie możliwość obserwacji sytuacji za autem utrudnia konstrukcja klapy bagażnika. Szyba jest w niej dzielona poziomo spoilerem, który skutecznie zasłania pojazdy zbliżające się z tyłu. W dodatku w Civicu nie ma wycieraczki na tylnej szybie i podczas deszczowej pogody prawie nic nie widać. Jeżeli jednak komuś to nie przeszkadza, a wygląd rodem z fi lmów science fiction przypadnie do gustu, powinien być zadowolony. Do designu nadwozia pasuje wzornictwo kokpitu. Mnóstwo tu elektronicznych wskaźników, które niestety nie zawsze są czytelne. Kierownica i fotel kierowcy regulowane są w 2 płaszczyznach. Siedzenia okazują się wygodne i należycie podpierają z boku. Honda zachwyca pod względem ilości miejsca. Nawet gdy z tyłu podróżują wysokie osoby, przestrzeni jest pod dostatkiem. Testowani konkurenci nie są w stanie zaoferować aż tyle miejsca na nogi. Także w Hondzie zadbano o miejsca na atlasy oraz kubki z napojami.

Pod maską Hondy pracuje jednostka ze zmiennymi fazami rozrządu. Rywale mają silniki z bezpośrednim wtryskiem
Czerwień to kolor sportowców

Najbardziej sportowo z całej trójki prezentuje się nadwozie Leona. Z jego stylistyką współgrają czerwone zaciski na tarczach hamulcowych. W czerwonej tonacji utrzymano również tapicerkę oraz podświetlenie wskaźników. Także tu można bez trudu przyjąć poprawną pozycję za kierownicą dzięki dwupłaszczyznowej regulacji fotela i kolumny kierowniczej. W tym aucie problemem może być zachowanie porządku, bo kieszenie na drzwiach oraz schowek przed pasażerem z przodu są niewielkie. Zdecydowanym liderem pod względem możliwości transportowych okazuje się Honda. Ma znacznie większy od konkurentów bagażnik i to zarównoprzed złożeniem kanapy, jak i potem. Powiększenie części ładunkowej w Civicu to bardzo prosta czynność. Wystarczy odbezpieczyć oparcie i je położyć, a siedzisko już samoczynnie obniża się i w jego miejsce trafi a oparcie. Jakby tego było mało, to samo siedzisko da się postawić do pionu, a wtedy bez trudu można transportować wysokie przedmioty. Nie bez powodu Honda nazywa tylną kanapę „Magicznymi siedzeniami”. Szkoda, że w pełnym wykorzystaniu bagażnika przeszkadza niska ładowność. Rywale mogą transportować o ponad 80 kg więcej.

Jednak u nich nie jest już tak kolorowo pod względem funkcjonalności części ładunkowej. Nie dość, że ich bagażniki okazują się znacznie mniej przestronne, to w dodatku nie są tak funkcjonalne jak w Hondzie. Asymetrycznie dzielone są w nich wyłącznie oparcia, podczas gdy siedziska umieszczono na stałe. Efekt to nierówna podłoga po złożeniu kanapy. W Golfie oparcie pozostaje mocno pochylone, a w Leonie po powiększeniu na podłodze powstaje wysoki próg.

Reklama

Mocne silniki wszystkich testowanych modeli gwarantują dużą przyjemność z jazdy. Po mocnym wciśnięciu gazu samochody żwawo ruszają i osiągają „setkę” w niemal identycznym czasie – w niecałe 9 s. To dobry wynik. Trzeba jednak pamiętać, że jednostka napędowa Hondy lubi wysokie obroty, a to oznacza, że uzyskanie dobrego przyspieszenia możliwe jest tylko wtedy, gdy na każdym biegu „ciągnie” się niemal do czerwonego pola na obrotomierzu. W przeciwnym wypadku Civic nie ma szans na dotrzymanie kroku konkurentom.

W Leonie, mocniejszym od rywali o 10 KM, spodobał nam się gang silnika. Ale nie tylko. Elastyczny silnik pozwala doskonale przyspieszać już od obrotów biegu jałowgo.

Widoczność do tyłu nie zachwyca w żadnym modelu. W Leonie ograniczają ją małe lusterka oraz niewielka szyba, w Civicu spoiler na klapie bagażnika, a w Golfi e szeroki tylny słupek





Wysoka moc z niedużej pojemności skokowej

Jednostka Golfa uzyskuje 140 KM z zaledwie 1,4 l pojemności. To zasługa podwójnego doładowania. Wykorzystano w nim kompresor oraz turbosprężarkę. Dzięki temu Golf świetnie przyspiesza, a jednocześnie silnik odznacza się wysoką kulturą pracy. W całym zakresie prędkości obrotowej nie odczuwa się turbodziury i zwiększanie szybkości odbywa się cały czas płynnie. Tym samochodem najlepiej się wyprzedza. Bardzo dobra elastyczność to zasługa momentu obrotowego o wartości 220 Nm (najwięcej wśród testowanych aut), którego maksymalna wartość uzyskiwana jest już przy 1500 obr./min.

We wszystkich pojazdach wykorzystano 6-biegowe skrzynie. W żadnym przypadku nie mieliśmy zastrzeżeń do ich działania. Poszczególne przełożenia włącza się precyzyjnie oraz bez haczeń.

Pomimo mocnych silników i dobrych osiągów testowane samochody nie są nadmiernie paliwożerne. Nawet potrzebujący najwięcej paliwa Leonzadowala się średnio około 8 l/100 km. Jednak w przypadku tego samochodu trzeba tankować droższą benzynę 98-oktanową. Golf potrzebuje przeciętnie litr mniej, a Civic prawie 1,5 l benzyny mniej niż Leon.

Testowana trójka ma sztywno zestrojone układy jezdne. Dzięki temu szybkie pokonywanie zakrętów to czysta przyjemność dla kierowców lubiących dynamiczne podróżowanie. Pod względem komfortu najlepiej sprawuje się Volkswagen. Wprawdzie pasażerowie odczuwają nierówności, ale w znacznie mniejszym stopniu niż u konkurentów. W Hondzie podczas pokonywania kolein trzeba mocno trzymać kierownicę, bo inaczej samochód zaczyna być niestabilny. Jeszcze gorzej jest w Seacie. W jego przypadku wystarczą nawet małe nierówności, żeby pasażerowie poczuli się niekomfortowo. Na niewielkich poprzecznych garbach samochód zaczyna zachowywać się nerwowo.

Układ kierowniczy Hondy zbyt bezpośredni

Jak przystało na samochody o sportowych ambicjach, układy kierownicze są precyzyjne. Według nas w Hondzie przekładnia okazuje się nawet zbyt bezpośrednia. Podczas podróżowania na wprost trzeba uważać, bo wystarczy nawet lekki ruch kierownicą i samochód od razu reaguje.

Honda najtańsza, a VW najbezpieczniejszy

Zdecydowanie najkorzystniej pod względem kosztów prezentuje się Honda. Ma najniższą cenę, a pomimo tego klient otrzymuje najlepsze wyposażenie seryjne. Tylko w tym aucie w standardzie jest układ ESP, za który w pozostałych pojazdach trzeba dopłacić. Za to nawet za dopłatą nie można mieć refl ektorów ksenonowych, które występują tylko w standardzie najbogatszej wersji Executive. Konkurenci okazują się o około 6 tys. zł drożsi od Hondy. Najuboższe wyposażenie standardowe ma Volkswagen. Tylko w tym modelu trzeba płacić dodatkowo za radioodtwarzacz, klimatyzację oraz tempomat. Jednak Golf ma atut w postaci wysokiego poziomu bezpieczeństwa. W teście zderzeniowym EuroNCAP niemiecki kompakt uzyskał maksymalną notę 5 gwiazdek. Honda oraz Seat też dobrze chronią pasażerów podczas kolizji, ale uzyskały po 4 gwiazdki.

Tylne, wysoko unoszone klapy ułatwiają załadunek bagażników testowanych aut
PODSUMOWANIE

Wyniki tego porównania pokazują, że futurystyczna stylistyka nie przeszkadza w zbudowaniu praktycznego samochodu. Honda Civic wygląda nietypowo, a jednocześnie okazuje si autem przestronnym, z dużym i funkcjonalnym bagażnikiem. W testowanej wersji ma również dynamiczny silnik niezużywający nadmiernych ilości paliwa. Seat Leon wyróżnia się sportową stylistyką nadwozia. W stronę sportu skierowane zostało zawieszenie, które pozwala na dynamiczne pokonywanie zakrętów. Niestety komfort podróżowania tym samochodem jest na niskim poziomie. Za to pochwała należy się za dużą ilość miejsca z przodu. Najmniej ciekawy z wyglądu Golf ma dobrze dopracowane zawieszenie, poprawny komfort jazdy oraz przyzwoitą ilość miejsca. Jego zaletą jest wysoki poziom bezpieczeństwa, a wada to ubogie wyposażenie seryjne.



Tu jest dostępne pełne archiwum "Auto Świata".