Zbawienne urządzenie działa do 30 km/h. W przypadku gdy samochód jadący przed nami nagle zahamuje, a City Safety zwącha, że kolizja jest niewykluczona, układ zwolni na tyle, byśmy zdążyli zatrzymać auto lub uciec na inny pas. Tak będzie, jeśli różnica prędkości między nami a pojazdem przed jest mniejsza niż 15 km/h.

W przypadku szybszej jazdy (powyżej 15 do 30 km/h) i podobnej sytuacji, system bez zastanowienia zaciska hamulce. Niższa prędkość przy ewentualnym dzwonie to mniejsze straty. Przy odrobinie szczęścia uda mu się nawet nie dopuścić do stłuczki.

Jak to możliwe? Tuż obok lusterka wstecznego, w górnej części szyby jest wbudowany radar. Urządzenie widzi zachowanie aut do 6 metrów przed sobą i analizuje obraz 50 razy na sekundę. Dlatego jest zdolny wręcz "poprawić" nogę kierowcy przy zatrzymywaniu, wydajniej zaciskając hamulce.

Inżynierowie z Volvo zapowiadają, że pierwsze auta wyposażone w sprytny radar City Safety wyjadą na drogę za… dwa lata. Do tego czasu bezpieczny odstęp, noga na hamulec i pełne skupienie.





Reklama