Specjalnie na LA Auto Show Ford razem z Giugiaro przygotował spektakularne wcielenie legendarnego mustanga. To najczystszy muscle car - tylny napęd, wulgarna karoseria z elektrycznie unoszonymi drzwiami, a z przodu silnik V8 uzbrojony przez Ford Racing w podwójne turbo i intercooler. Z 300 KM moc wzrosła do 500 KM!

Równie pomarańczowe cudo co mustang można podziwiać na stoisku firmy callaway. C16 to nic innego jak corvette C6 podkręcone do 616 KM. Autko ma kosztować 120 tysięcy dolarów (ok. 360 tysięcy zł). Podobno to okazja jak na takie stado koni.

Jednak Europejczycy wystawili jeszcze ostrzejszą zabawkę - lamborghini murcielago LP640 bez dachu. Włoska perła ma z tyłu 12-cylindrowy motor, którego 640 KM nakręca obie osie. Roadster pędzi do setki w 3,4 sekundy, a jeśli komuś wystarczy odwagi i drogi może pojechać nawet 325 km/h. 50 Cent i inni ziomale mają kolejną muzę do rymowania…

Poza podobnymi wspaniałościami od lotusa (sport exige) czy aston martina (V8 vantage roadster) Amerykanie są nęceni wszelkiego rodzaju pomysłami na hybrydy. Terenówek w stylu ford escape hybryd czy GMC jukon hybrid u nas raczej nie zobaczymy, ale napędzane wodorem BMW hydrogen 7 najprawdopodobniej będziemy mieli szansę nawet kupić. Bawarczycy już produkują limitowaną serię ekologicznej limuzyny.

Japończycy popisują się bardzo odważnymi wizjami swoich stylistów. Mazda po raz pierwszy pokazała koncept nagare. Projektanci twierdzą, że to jest ich wyobrażenie przyszłych aut tej marki. Energetycznie, płynnie i lekko. Napęd to ogniwa paliwowe i motor elektryczny.

Natomiast w hondzie remix odradza się kultowy CRX. Niemożliwe? A jednak - małe wymiary, przedni napęd, sportowe zawieszenie i wysokoobrotowy silnik to wszystko mieliśmy w CRX. Identycznie prosty i fascynujący jest koncept remix. Nie czekać, produkować!









Reklama