Kanciasty stilo okazał się klapą. Dlatego styliści z Turynu tysiąc razy przemyśleli każdą kreskę jego spadkobiercy. Efekt ich pracy potwierdza, że najpiękniejsze auta rodzą się na Półwyspie Apenińskim - lekko, sportowo i cudnie.

Odrodzone bravo przypomina grande punto, ale jest od niego znacznie większe (4,34 m długości), przestronniejsze i... przystojniejsze. Nieoficjalnie wiadomo, że firma chce zrezygnować z trzydrzwiowej karoserii, losy kombi także nie są jeszcze znane. Samochód na pewno pojawi się jako pięciodrzwiówka i to z największym w klasie 400 litrowym kufrem.

Fiat przyrzeka, że nie będzie już wpadek jakościowych, jak w odchodzącym stilo. Bravo przywiezie ze sobą nowy gatunek solidności. Podobno nie usłyszymy już chmary świerszczy z deski czy spod siedzenia. Sprawdzimy!

Silniki zadowolą największych malkontentów. W nowej karoserii zadebiutuje turbobenzynowy 1.4 T-JET o mocy 120 i 150 KM. Rzecz jasna będą także turbodiesle Multijet, najsłabszy to 1.4/90 KM, dalej jest już lepiej - 1.9 120 lub 150 KM. Krążą też plotki o sportowej wersji abarth - ponad 200 KM.

Jednak to jeszcze nie koniec rewelacji! Od 2007 roku fiat zmienia logo z niebieskiego na czerwone. Znaczek zadebiutuje na masce produkcyjnej wersji najnowszego bravo. Całość oficjalnie zobaczymy już pod koniec stycznia, zaraz potem na drogach. Byle nie przestrzelili ceny, a samochód sprzeda się sam.









Reklama