Skuteczność kierowców Seata, którzy w sesjach kwalifikacyjnych zapewnili sobie trzy najlepsze pozycje na starcie, pozwoliła im zwiększyć dystans do rywali na zaledwie dwa spotkania przez końcem bieżącego sezonu Mistrzostw Świata. Przewaga hiszpańskiej marki nad BMW w klasyfikacji producentów wzrosła do 21 punktów, natomiast Tarquini wyprzedza kolegę z zespołu Yvana Mullera oraz Augusto Farfusa odpowiednio o 7 i 18 punktów.

Reklama

Rydellowi, Gené i Monteiro nie udało się stanąć na podium w Imola. Wszyscy trzej musieli opuścić tor po kolizji, do której doszło na pierwszym okrążeniu pierwszego wyścigu. W drugim wyścigu Gené był piąty, Rydell - siódmy, a Monteiro ponownie musiał się wycofać.

Obydwa wyścigi przebiegały podobnie i miały tych samych faworytów. W pierwszym wyścigu prowadzenie objął startujący z pole position Tarquini. Tuż za nim jechał Yvan Muller. Obydwaj kierowcy narzucili szybkie tempo, któremu nie podołał żaden z rywali i w niezmienionej kolejności dotrwali do mety. Po wycofaniu się Gené, Monteiro i Rydella Tom Coronel za kierownicą leona TSFI finiszował na szóstym miejscu, obejmując prowadzenie w klasyfikacji Independent.

W drugim wyścigu liderem był początkowo Alain Menu (Chevrolet), ale Muller i Tarquini w imponującym stylu odzyskali dwa miejsca w czołówce, wyprzedziwszy sześciu rywali, którzy zgodnie z zasadą odwrotnej kolejności startowali z wyższych pozycji.

Reklama

Ostra jazda kierowców obydwu leonów TDI zaowocowała drugim już tego dnia podwójnym finiszem. Punkty w klasyfikacji zawodników za odpowiednio piąte i siódme miejsce wywalczyli także startujący z dalszych pozycji Jordi Gené i Rickard Rydell.

Następna i przedostatnia runda Mistrzostw Świata Samochodów Turystycznych zostanie rozegrana 1 listopada na japońskim torze Okayama. Emocji nie zabraknie!