Inne
Inne

Przed wami najmocniejszy jak dotąd seryjnie produkowany Opel - insignia OPC. Pod muskułami nerwowo wierzga 325 KM z turbobenzynowego 2.8 V6 i napęd na obie osie. Auto stoi na starcie północnej pętli Nürburgringu - jak tłumaczą ludzie z Opla ostatnie, wyścigowe próby insigni są po to by zestroić i oszlifować zawieszenie. Oto krótki zapis z testów...

>>>Dwanaście dni w piekle

3, 2, 1 - ognia! Samochód potrafi złamać prawa fizyki. Mimo brutalnego kopania pedału hamulca insignia OPC reaguje neutralnie - posłusznie, bez rzucania na boki czy fadingu (wydłużenie drogi hamowania). Po kopnięciu gazu w połowie zakrętu napęd na cztery koła robi swoje - auto katapultuje dokładnie tam gdzie chce kierowca…

>>>Pomysł Opla na podatki...

Pod podłogą insigni OPC pracuje zmienny rozkład napędu na przednią i tylną oś. To dlatego nadmiar mocy, który mógłby zmielić opony w kłęby szarego dymu jest ujarzmiony. 435 Nm momentu obrotowego trafia nie tylko na przednią i tylną oś, lecz także między tylne koła.







Pierwszą "setkę" flagowy Opel zalicza w 6 s. Elastyczność wgniata w fotele - zryw na piątce od 80 do 120 km/h trwa ledwie 7,1 sekundy! Auto pędzi do 250 km/h potem wkracza elektroniczna blokada. Gdyby nie ona to kto wie wskazówka pewnie poszłaby dalej o jakieś 25 km/h.



Reklama

Model OPC w porównaniu z insignią sport jest uzbrojony w obniżone o 10 mm zawieszenie. Wreszcie to dzięki czemu 325 KM tak sprawnie zalicza piekielne zakręty niemieckiego toru - adaptatywnyukład jezdny Flex-Ride - cudo które oferuje trzy tryby pracy: Comfort, Sport i OPC.

>>>Tam nie ma radarów ani policji...

Ten ostatni to jazda na maksa - magiczny guzik przełącza insignię w tryb OPC (czyt. do ataku!) wówczas układ kierowniczy staje się bardziej bezpośredni, gaz reaguje na każde muśnięcie nogą a zawieszenie łapie zakręty za gardło… Dla niedowiarków mamy obok film.

Cena? Insignia OPC trafi do sprzedaży jesienią. Opel otwarcie mówi, że chce stanąć w szranki z Audi S4 i BMW 335i. Pocisk ze zbrojowni w Rüsselsheim kosztuje w Niemczech od 44 900 euro (ok. 195 tys. zł). Cóż, konkurencja jest znacznie droższa, a Opel kusi techniką właśnie z półki Audi i BMW.

>>>Zobacz, jak polski Opel bije Volkswagena



Poza tym dylematem jest jeszcze jeden - insignię OPC Opel stawia przed nami jako limuzynę (4d oraz 5d) i kombi. To dopiero jest orzech do zgryzienia…