"Kiedy europejskie państwa i rządy walczą o utrzymanie fabryk Opla jest między nimi jeden wyjątek - jest to Polska i gabinet Donalda Tuska. To jest skandal, znów mamy to samo zajmowanie się propagandą" - powiedział na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński.

Reklama

Premier powinien też, w opinii prezesa PiS, "pojechać do Brukseli i tam pięścią w stół strzelić i powiedzieć krótko, jakie są reguły w Unii Europejskiej - komu wolno udzielać pomocy publicznej, a komu nie wolno". "Bo wygląda na to, że w Polsce nie wolno, a np. w Niemczech wolno" - zaznaczył.

Przypominamy, że obecnie z taśm w Gliwicach zjeżdża astra classic, astra III sedan i van zafira. W strukturach Opla śląski zakład uchodzi za najnowocześniejszy i z najmniejszymi kosztami produkcji.

Pod koniec 2009 roku ma ruszyć produkcja najnowszej, czwartej generacji astry. Sprzedaż powinna rozpocząć się na przełomie 2009 i 2010 roku. Ponadto astry mają powstawać w fabrykach w Elsmere Port w Wielkiej Brytanii i Bochum w Niemczech. Astra IV po raz pierwszy przedstawiona zostanie 17 września na międzynarodowym salonie samochodowym we Frankfurcie.

>>>To Polacy uratują Opla!

Porozumienie, które ma uratować Opla przed bankructwem, zostało wynegocjowane przez niemiecki rząd, przedstawicieli General Motors i departamentu skarbu USA oraz zainteresowanego przejęciem Opla producenta części samochodowych Magna International.

Reklama

Niemiecki koncern trafi pod zarząd powierniczy i otrzyma kredyt pomostowy od rządu federalnego oraz czterech krajów związkowych, w których mieszczą się jego zakłady. Ma on zapewnić Oplowi finansowanie do czasu sfinalizowania fuzji z Magną.

>>>Nowy Opel z Polski złapany przez szpiega

Kanadyjsko-austriackie konsorcjum obejmie 20 proc. udziałów w Oplu, a 35 proc. przypadnie występującemu z nią w konsorcjum rosyjskiemu bankowi Sbierbank. Konsorcjum to zamierza współpracować z rosyjskim producentem samochodów GAZ. 35 proc. akcji zachowa General Motors, a pozostałe 10 proc. trafi do pracowników Opla.

Magna zapowiada, że żadna z czterech niemieckich fabryk Opla nie zostanie zamknięta, jednak - według nieoficjalnych informacji - przewiduje likwidację około 8,5 tys. miejsc pracy w całej Europie, w tym 2,6 tys. w Niemczech.

>>>Dwanaście dni w piekle