Jak wynika z doniesień niemieckiego "Berliner Kurier" pomysł odrodzenia Wartburga jest częścią tajnego planu ratowania niemieckiego rodowodu Opla przed przejęciem przez włoskiego Fiata. Gazeta dotarła do tych informacji w czasie wizyty kandydata na kanclerza Niemiec Franka-Waltera Stein Meiera w jednej z fabryk Opla w Turyngii. Dzięki temu udałoby się ocalić 2300 miejsc pracy w oplowskich zakładach w Eisenach.

Reklama

Zdaniem "Berliner Kurier" konstrukcja nowego modelu legendarnej marki powstałby na bazie opla corsy, a jego cena wynosić ma mniej, niż 7 tysięcy euro (ponad 30 tys. zł). Tym samym Opel mógłby walczyć w segmencie samochodów tanich, gdzie bryluje rumuńska Dacia należąca do Renault.

>>>Dacia logan - sto tysięcy km bez zadyszki

Jednak na drodze do sukcesu (?) stoją formalności prawne. Otóż sprawa rozbija się o licencję marki Wartburg, której właścicielem jest Fundacji Wartburga. "Zastrzegliśmy markę dla rożnych produktów, m.in. dla samochodów" - powiedział prezes fundacji Matthias Launert, a pomysłowi oddania znaku firmowego dla Opla nie jest zbyt przychylny. Znając życie włodarze z Rüsselsheim będą musieli głęboko sięgnąć do kieszeni by przekonać pana Matthiasa i zdobyć upragnioną nazwę, ale może im się to opłacić (odzyskaniu stabilności finansowej w dalszej perspektywie), czego najlepszym dowodem jest popularność Dacii.

>>>Trabantami przez pół świata

A co o powrocie Wartburga sądzą Ci, którzy dosiedli "zemsty Honeckera"? "Po trzech latach eksploatacji Wartburga wspominam z dużym sentymentem. Głównie dlatego, że ani razu nie przysporzył mi kłopotów. Jego bezawaryjność to zasługa głównie prostej konstrukcji. Dwusuwowy silnik z pewnością silnie zatruwał środowisko (chmura białego dymu z rury wydechowej po zimnym rozruchu), ale miał całkiem dobrą dynamikę (licznikowo rozpędzał się ponad 130 km/h). Niestety wadą trzycylindrowego silnika była głośna praca i spore wibracje. Gdyby w obecnych czasach wskrzeszono markę myślę, że miałaby szansę powodzenia pod warunkiem, że produkowano by pojazdy tanie w zakupie i mało skomplikowane technicznie, np. coś na wzór dacii logan.” - powiedział DZIENNIKOWI Janusz Borkowski, dziennikarz magazynu "Auto Świat" i były właściciel Wartburga 353 (dwusuwowy silnik 1.0).

Reklama

Teraz kilka zdań z kroniki motoryzacji. W 1955 r. zaprezentowano pierwszego Wartburga model 311 (napędzany dwusuwowym silnikiem). Kanciasty (najbardziej rozpoznawalny) Wartburg pojawił się w 1966 roku jako następca modelu 312. Projektantem nadwozia był Clauss Dietel. Oprócz sedana sprzedawane było również kombi o nazwie Tourist oraz rzadko spotykany pikap Trans. Niezależnie od wersji nadwozie oparte było na ramie. Przez wiele lat samochód powstawał w niezmienionej postaci. Ostatni model zjechał z taśm produkcyjnych fabryki w Eisenach w 1991 roku.

>>>Trabantowi stuknęło pół wieku

Przypominamy, że jakiś czas temu pojawiły się informacje o odrodzeniu trabanta. Sprawcą powrotu miał być Klaus Schindler z niemieckiej firmy Herpa - producenta małych modeli samochodzików. Schindler zdobył prawa do nazwy i zbudował prototyp odnowionego wcielenia trabanta. Efekt? Nic z tego nie wyszło, kryzys uziemił śmiałe plany produkcji.