Mitsubishi lancer ralliart wreszcie dotarł do Polski, od razu w dwóch wersjach jako sports sedan i sportback. Cóż to jest ten ralliart? Pomost między normalnym lancerem a szalonym evolution. Nazwa modelu nawiązuje do utworzonej w 1984 roku przez Mitsubishi Motors firmy Ralliart Inc., która odpowiada za budowę maszyn rywalizujących zarówno w wyścigach, jak i najróżniejszych rajdach.

>>>Mitsubishi lepsze niż Subaru!

Reklama

Co stworzyli tym razem? Pod maską dwulitrowy, turbobenzynowy silnik, którego 240 KM teleportuje auto w 7 sekund poza granicę 100 km/h! Zautomatyzowana przekładnia TC-SST to cud techniki - dwa sprzęgła zapewniają błyskawiczne zmiany biegów. Czyli tak jak w gorącym evo, tyle że bez trybu Super Sport.

Także stały napęd na wszystkie koła jest prostszy niż ten zakładany do evolution - brakuje aktywnej kontroli znoszenia AYC i systemu Sport ABS. Mimo wszystko frajda z jazdy i tak jest przednia. W trybie automat, na krętej szosie nie odrywasz rąk od kierownicy. Akcja dzieje się we właściwym tempie - skręt, gaz, hamowanie, redukcja. Lancer ralliart w akcji potrafi być ostry. Asfalt jęczy o litość, sprawdziliśmy…

>>>Zobacz co potrafi lancer ralliart

W Polsce dostępne są już dwie wersje wyposażeniowe tego auta: GSR (niemal 120 tys. zł) i bogatsza MR (prawie 135 tys. zł). Kabinę wypełnia sportowy klimat i luksusowe gadżety - siedzenia Recaro, sportowa kierownicę z przyciskami do sterowania radiem i zestawem głośnomówiącym (MR), łopatki sterujące półautomatyczną skrzynią biegów TC-SST, czujniki deszczu, centralny podłokietnik ze schowkiem i wejście umożliwiające podłączenie np. iPoda, a w wersji MR także system dostępu bezkluczykowego, zestaw głośnomówiący Bluetooth, nawigacja z serwerem muzyki plus podgrzewane fotele pokryte skórą.

>>>Zabójca subaru już w Polsce!

Reklama

Mitsubishi planuje w naszym kraju sprzedać około 70 takich samochodów rocznie a 60 procent z nich stanowić będą sedany. Dilerzy już przyjmują zamówienia a pierwsze auta odajdą z piskiem opon na przełomie czerwca i lipca.