Wypadek wydarzył się w czasie Rajdu Portugalii. Kierowany przez Latvalę ford focus WRC dachował prawie 20 razy i zatrzymał się na kamienistym zboczu 150 metrów niżej od trasy. Na szczęście kierowca i jego pilot wyszli z tego dramatu bez obrażeń, chociaż samochód został doszczętnie zniszczony.

"Chciałbym podziękować zespołowi Forda za zbudowanie tak mocnego i wytrzymałego auta. Sądzę, że gdyby podobny wypadek wydarzył się nam 20 lat temu, najprawdopodobniej nie wyszlibyśmy z niego żywi" - powiedział Jari-Matti Latvala.

Reklama

"To był zdecydowanie największy i najcięższy wypadek w mojej karierze. Nie zdawałem sobie sprawy z tego co się dzieje, dopóki nie zaczęliśmy koziołkować. To koszmarne uczucie ponieważ wszystko co w takiej sytuacji możesz zrobić czekać. Niesamowity hałas. Klatka bezpieczeństwa zaczęła się zaciskać wokół nas. Przerażające." - opowiadał fiński rajdowiec.

p