Oto informacja prosto zza wielkiej wody. Mądre głowy z General Motors rozważają na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy co zrobić z Hummerem, którego auta po prostu nie sprzedają się tak, jak tego by chciał producent. Jednym z proponowanych rozwiązań problemu jest nawet pozbycie się słynnej marki. O pomysłach na "H" powiedział w swoim przemówieniu Rick Wagoner prezes GM.

Reklama

Powód? Prosty - kosmiczne ceny ropy naftowej nawet Amerykanów zmuszają do liczenia każdego centa puszczanego z dymem przez wielkie ośmiocylindrowe potwory. W efekcie kierowcy zza Atlantyku coraz częściej rezygnują z zakupu paliwożernych pikapów i terenówek. Mimo wszystko, jakoś trudno sobie wyobrazić brak Hummera w wianie największego koncernu motoryzacyjnego na świecie.

Mało tego, z tej samej przyczyny koncern General Motors zamknie cztery fabryki produkujące takie samochody. "Pod nóż" pójdą kanadyjskie zakłady w Oshawa, meksykańskie w Toluca i dwa na terenie USA - w Moraine w stanie Ohio, w Janesville w stanie Wisconsin.