Inne
Inne

Pięciodrzwiowy samochodzik wiezie "wesołą" stylistykę i funkcjonalne wnętrze. Przez swój minirozmiar powinien idealnie sprawdzić się w mieście - parkowanie, zawracanie i skręcanie będzie jego żywiołem. Skąd ta pewność? Ponieważ minimalny promień zawracania nowego Alto wynosi zaledwie 4,5 metra.

>>>Zobacz, ile stracisz na swoim aucie

Nowe Suzuki ma od początku do końca 3,5 m. Szerokość - 1600 mm, wysokość - 1470 mm i rozstaw osi - 2360 mm. Rozstaw kół przednich - 1405 mm, tylnych - 1400 mm, minimalny prześwit pod pojazdem to 150 mm. Co ciekawe każdy z czterech kolorów najmniejszego Suzuki był inspirowany naturą - Fortune Rose Pearl Metallic (zainspirowany różami), Paradise Blue Pearl Metallic (zainspirowany morzem), Desert Brown Metallic (zainspirowany ziemią) i Healing Green Pearl Metallic (zainspirowany lasem).

Reklama
Inne

Możliwości? Za tylnymi siedzeniami nowego Alto znajduje się 129 litrów bagażnika. Po złożeniu kanapy pojemność powiększa się do 367 litrów (podłoga jest prawie płaska). Tylne siedzenia można złożyć jednym ruchem. Nie trzeba demontować zagłówków, nawet jeśli przednie fotele są odsunięte maksymalnie do tyłu. Maksymalnie można w alto upchnąć 774 l ładunku. Poza tym schowki najróżniejszej wielkości na drobiazgi są wszędzie.

Silnik? Maluch jest napędzany przez aluminiowy motor benzynowy 1.0/68 KM (90 Nm momentu obrotowego). Spalanie - 4,4 l/100 km w cyklu mieszanym (emisja dwutlenku węgla jedynie 103 g/km). Motor spełnia wymogi normy czystości Euro 5. Samochód rozpędza pięć biegów skrzyni namulanej, która na życzenie w fabryce zastąpią 4­biegowym automatem.

W Polsce dostępne są dwie wersje wyposażenia Club (od 29 900 zł) i Comfort (34 900 zł).

Pierwsza i najtańsza odmiana ma w standardzie ABS, wspomaganie układu kierowniczego, dwie poduszki powietrzne, system mocowanie fotelików dziecięcych IXOFIX. Droższy wariant jest bogatszy o manualną klimatyzację, centralny zamek, elektrycznie regulowane szyby przednie, radioodtwarzacz CD z czytnikiem plików MP3 oraz boczne poduszki powietrzne. Wybór? Co kto woli…