Delikwent najzwyczajniej zjechał z drogi i utopił w jeziorze, co gorsza słonym, jeden z najszybszych i najdroższych samochodów na świecie, czyli veyrona z mocą 1001 KM wycenianego na 1,5 mln dolarów. Jednak to nie koniec głupiego zachowania kierowcy z Teksasu.

>>>Tylko pięć sztuk…

Reklama

Po tym jak "zaparkował” w jeziorze zamiast wyłączyć silnik by go nie uszkodzić - zostawił motor na wolnych obrotach przez 15 minut aż 16-cylindrowe serce z czterema sprężarkami dostało zawału i zgasło… Każdy, kto choć trochę rozumie motoryzację szybko wywnioskuje, że przyczyną śmierci napędu nie był brak benzyny…



p