Donald Trump rozpoczął 14. wizytę prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce. W czwartek amerykański przywódca spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą i wygłosi przemówienie na pl. Krasińskich w Warszawie.

Reklama

Prezydent USA w trakcie wizyty zawsze będzie przemieszczać się po Warszawie na pokładzie słynnej Bestii - taki przydomek nosi Cadillac One. W kolumnie towarzyszyć mu będzie opancerzony chevrolet suburban (określany jako roadrunner lub MC2V) z dowódcą ochrony oraz kolejne auta opancerzone z agentami Secret Service. W tym ambulans.

Pancerny Cadillac One jest w służbie Białego Domu od 2009 roku i został zbudowany specjalnie dla Baracka Obamy.

Reklama
Media

Prace nad nową Bestią w poślizgu

Trump przed zaprzysiężeniem także liczył na nową fortecę na kołach, jednak General Motors nie wyrobił się z testami - koncern ciągle pracuje nad Bestią 2.0. Nieoficjalnie wiadomo, że nowy Cadillac One ma być dłuższy od aktualnego modelu. Pod wyżej zawieszoną karoserią pojawi się nowe adaptacyjne zwieszenie - dzięki temu auto nie powinno już zawiesić się na progu. Przypominamy, że w historii zdarzały się też wpadki z udziałem prezydenckiej limuzyny. W 2011 roku w trakcie podróży Baracka Obamy do Irlandii Bestia utnęła na przejeździe, w bramie ambasady USA w Dublinie. Prezydenta nie było w środku limuzyny.

Nowe auto ma być też lżejsze a mimo to jeszcze bardziej bezpieczne i komfortowe. Stworzenie nowego modelu ma pochłonąć ok. 1,5 mln dolarów.

U.S. Embassy Warsaw
Reklama

Dlatego zanim GM upora się z budową Bestii drugiej generacji Trump musi korzystać z auta "po Obamie". Co prawda pojazd nosi logo tej amerykańskiej marki Cadillac, ale w odróżnieniu od poprzednich limuzyn prezydentów USA nie jest oparty na seryjnym modelu. Cadillac One pod spodem kryje napęd na cztery koła i elementy konstrukcyjne wykorzystywane do budowy chevroleta kodiak (pikap/ciężarówka). Poza tym auto wykorzystuje elementy kilku innych aut Cadillaca.

Media / GM

Obecna Bestia waży ok. 8 ton i od początku do końca mierzy 5,5 m. Grubość pancernych szyb to niemal 13 cm. Pancerne drzwi mają ponad 20 cm grubości - przez ciężar ich otwarcie od środka jest niemal niemożliwe. Karoseria, która chroni prezydenta USA została wykonana z kombinacji stopu tytanu uzbrojonego w płytki ceramiczne, stal, kevlar i aluminium.

U.S. Embassy Warsaw
Skąd wzięła się nazwa? Bestia, to przydomek nadany przez agentów Secret Service. Inna nieoficjalna nazwa to Cadillac One - kryptonim na wzór Air Force One. Media donoszą, że na potrzeby Obamy zbudowano nie jedną taką limuzynę, a - uwaga! - dwanaście. Każda kosztowała 1,5 mln dolarów (ok. 5 mln zł). Ponoć są rozmieszczone w różnych bazach wojsk USA na całym świecie.

W prezydenckiej kabinie zmieści się pięciu pasażerów. A łącznie samochodem może podróżować siedem osób, wliczając kierowcę. Wnętrze całkowicie odcięto od świata zewnętrznego i uszczelniono na wypadek uderzenia bronią biologiczną i chemiczną (w kabinie utrzymywane jest nadciśnienie). Karoseria powinna wytrzymać atak rakietą Stinger i wybuch miny albo granatu. Podobno podłoga i dach tego auta są w stanie znieść uderzenie meteorytu. Cadillac One toczy się na wzmocnionych kevlarem oponach typu Run Flat umożliwiających ucieczkę z miejsca zagrożenia nawet po przebiciu czy przestrzeleniu.

Media / GM

Cadillac One jak nowoczesny czołg

Bestia jest uzbrojona w systemy noktowizyjne, które pozwalają kierowcy prowadzić pojazd w całkowitej ciemności. Dodatkowo samochód wyposażono w wyrzutnie gazu łzawiącego, a w kabinie szofera znajduje się broń dużego kalibru. Na pokładzie zamontowano telefon satelitarny i system umożliwiający prowadzenie wideokonferencji - układ został zabezpieczony przed podsłuchem. Trump z tylnej kanapy Bestii może bezpośrednio połączyć się z Pentagonem.

Bagażnik mieści m.in. broń i oddzielny system zapewniający podtrzymanie życia w przypadku ataku. Na wypadek, gdyby ambulans jadący w kolumnie prezydenckiej został odcięty, na pokładzie Bestii jest też wyposażenie medyczne w tym pojemniki z krwią odpowiadającą grupie krwi aktualnego prezydenta - obecnie Donalda Trumpa.

U.S. Embassy Warsaw

Limuzynę napędza widlasty ośmiocylindrowy silnik Diesla o mocy 600 KM. Przyspieszenie 0 do 60 mil na godzinę trwa 15 sekund. W razie potrzeby nagłej ewakuacji kierowca może skorzystać z tymczasowego nitro podnoszącego moc do 1000 KM. Na jednym baku Bestia przejedzie niewiele ponad 100 km. Dlaczego silnik na olej napędowy? Ze względów bezpieczeństwa - benzyna jest wybuchowa.

Razem z Bestią podróżuje mechanik/agent Secret Service, który poza bronią jest wyposażony w arsenał elektronicznych urządzeń i narzędzi serwisowych.

U.S. Embassy Warsaw