Sytuacja wokół tego, co dalej stanie się z ITD, jest - delikatnie mówiąc - niecodzienna. Z jednej strony nad własnym projektem pracuje Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB), wspierane przez centralę GITD w Warszawie. Z drugiej strony nad konkurencyjnym projektem, zakładającym likwidację inspekcji i wcielenie jej pracowników do policji, pracuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Reklama

Dziennik.pl dotarł do projektu ustawy, który od co najmniej kilkunastu dni leży na biurku ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Potwierdza on nasze wcześniejsze doniesienia, w których pisaliśmy m.in., że zgodnie z wizją szefa MIB i obecnego kierownictwa GITD, inspekcja ma nie tylko pozostać odrębną od policji formacją, ale jeszcze stać się służbą mundurową. A to oznacza dodatkowe przywileje dla inspektorów.

Przykład wprost z projektu ustawy: Funkcjonariuszowi przysługuje dodatek za wieloletnią służbę po 2 latach służby, w wysokości wynoszącej 2 proc. uposażenia zasadniczego. Dodatek wzrasta o 1 proc. za każdy dalszy rok służby, aż do osiągnięcia 20 proc. uposażenia zasadniczego po 20 latach służby, oraz o 0,5 proc. za każdy następny rok służby – łącznie do wysokości 25 proc. po 30 latach służby.

Reklama

Z projektu wynika, że wdrożenie proponowanej ustawy w życie (jak można się domyślać, głównie z uwagi na wyższe wynagrodzenia pracowników ITD) będzie kosztowało w ciągu kolejnych 10 lat niemal 145 mln zł. W pierwszym roku ewentualnego obowiązywania ustawy byłoby to nieco ponad 12,3 mln zł. Jednakże z każdym kolejnym rokiem koszty te będą rosły - w 10. roku obowiązywania nowych przepisów koszty te wyniosłyby już niemal 17 mln zł.

O najważniejszych założeniach nowej ustawy o ITD (przynajmniej w wersji proponowanej przez MIB) już 25 lutego br. opowiadał nam nowy szef GITD Alvin Gajadhur w wywiadzie udzielonym "DGP". Zapowiadał wówczas wzrost środków na wynagrodzenia i ich pochodne dla inspektorów o ok. 30 proc. Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, w skład którego wchodzi m.in. sieć 400 fotoradarów stacjonarnych, miałaby trafić w ręce policji (w tej kwestii poglądy ITD, MIB oraz MSWiA są wyjątkowo zbieżne). Uproszczona miałaby zostać także struktura inspekcji - zlikwidowanych zostanie 10 delegatur GITD, zostanie tylko 16 wojewódzkich inspektoratów podlegających bezpośrednio pod centralę ITD w Warszawie (obecnie WITD finansowo zależne są od wojewodów).

W tym tygodniu podczas jednego z briefingów prasowych w MIB mieliśmy okazję zapytać ministra Adamczyka, co zrobi w sytuacji, gdy MSWiA przedstawi swój, kompletnie inny projekt dotyczący dalszych losów inspekcji. Szef MIB zadeklarował jedynie chęć pozostawienia inspekcji w strukturach jego resortu. - W dalszym ciągu ITD powinna zajmować się tym, do czego pierwotnie została powołana ustawą o transporcie drogowym z 2001 r., czyli szeroko rozumianą kontrolą pojazdów ciężarowych i autobusów oraz przeciwdziałaniem nieuczciwej konkurencji w transporcie drogowym - stwierdził minister.

Reklama