Bezpieczeństwo jest argumentem, który jest przywoływany przez władzę zawsze, gdy chce zaostrzyć kurs w stosunku do kierowców. Nie inaczej jest w dyskusji o karaniu za przekroczenie prędkości już o 1 km/h.

Reklama
Media

Jeżeli ktoś wątpi w intencje administracji publicznej, zachęcam do lektury raportu Najwyższej Izby Kontroli, w którym jednoznacznie stwierdzono, że głównym celem siatki fotoradarów jest zarobek, a nie poprawa bezpieczeństwa.

To nie jedyny przykład, że państwo nastawione jest na jak największy zarobek na kierowcach. Jak inaczej można nazwać plany zwiększenia wpływów z mandatów albo bardzo wysokie opodatkowanie paliw? Ceny benzyny i oleju napędowego są porównywalne z cenami na stacjach w Niemczech czy Francji, przy wielokrotnie niższej sile nabywczej pensji Polaków.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE Rząd wyznaczył policji, ilu kierowców ma ukarać do końca 2015. Oto DOKUMENT>>>

Prawa kierowców są najmniej ważne - przykładowo koncesjonariusze autostrad mogą liczyć na ogromne przywileje, jak np. zakaz remontowania dróg w określonej odległości od autostrady, co zakrawa na kpinę z państwa. Tymczasem kierowcy są zmuszeni stać w korkach spowodowanych szlabanami na punktach poboru opłat. Jeżeli uważamy, że pewna infrastruktura jak internet, woda czy drogi powinny być dobrem powszechnym, to zapewnijmy do nich łatwy dostęp.

Gdyby rządzącym faktycznie chodziło o poprawę bezpieczeństwa na drogach, to zaostrzenie przepisów dotyczących zabierania praw jazdy zostałoby poprzedzone kampanią informacyjną, a policja w pierwszych tygodniach dawałaby zbyt szybko jadącym kierowcom pouczenia lub mandaty, informując, że następnym razem zabiorą prawo jazdy. Tymczasem już w nocy w dniu wejścia w życie przepisów zatrzymano pierwsze dokumenty. CZYTAJ WIĘCEJ>>>

Reklama

Zgodnie z przepisami prawa zwierzęta mają okresy ochronne, podczas których nie można na nie polować. Kierowcy w Polsce są zwierzyną łowną, która ma miej praw od prawdziwych zwierząt - sezon "na kierowców" trwa w Polsce cały rok, a zabrane pieniądze służą łataniu budżetu. Sezon na "odstrzał" trwa 365 dni.

dr Andrzej Sadowski, założyciel i prezydent Centrum im. Adama Smitha