UOKiK zakwestionował 11 zapisów w umowach dawanych klientom do podpisu. Na podstawie jednej z klauzul spółka automatycznie decydowała o niewypłaceniu pieniędzy za skradziony pojazd, gdy konsument nie dostarczył oryginalnych kluczyków, wcześniej nie poinformował o ich dorobieniu oraz nie przedstawił dowodu rejestracyjnego. Zapis uznano za zbyt surowy, bo dorobienie kluczyków lub zgubienie dokumentów nie musi wpływać na kradzież pojazdu.

Reklama

Urząd kwestionował też postanowienie, które w razie wypadku zobowiązywało konsumenta do skorzystania najpierw z pomocy oferowanej przez producenta pojazdu w ramach gwarancji, a nie z wykupionego u TU Compensa ubezpieczenia. W takiej sytuacji wybór powinien należeć do ubezpieczonego - ocenił UOKiK.

Urząd nałożył na ubezpieczyciela karę w wysokości ponad 5 milionów złotych. Przedsiębiorca odwołała się do sądu, który jednak utrzymał zarówno wysokość kary, jak i zastrzeżenia wobec wszystkich zakwestionowanych klauzul.