Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego z Torunia wypowiada wojnę dostawcy oprogramowania, na którym przeprowadzane są testy na prawo jazdy – Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW). Obecnie spółka znajduje się pod faktyczną kontrolą ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.

Reklama

Jeszcze wczoraj było niemal pewne, że dziś ośrodek i jego oddział terenowy w Grudziądzu zostaną odłączone od systemów egzaminacyjnych (które dostarcza PWPW), co uniemożliwi przeprowadzanie tam egzaminów. Sytuacja jest dynamiczna – wczoraj późnym popołudniem ustaliliśmy, że paraliżu być może uda się uniknąć, jednak konflikt pozostał i może znaleźć swój finał w UOKiK.

O co poszło? O wyjaśnienia poprosiliśmy dyrektora WORD Marka Staszczyka. Ten oskarża PWPW o wykorzystywanie pozycji monopolisty. Wskazuje, że podstawą obecnego sporu jest przede wszystkim wysokość opłaty zaproponowanej przez PWPW za system informatyczny obsługujący egzaminy. – Po zakończeniu poprzedniej umowy (połowa kwietnia 2014 r.) PWPW zaproponowała wzrost opłaty w stosunku do poprzedniego okresu łącznie o ponad 140 proc., w tym za obsługę systemu w Toruniu o 67 proc. oraz tego obsługującego Grudziądz o 434 proc. – wylicza dyrektor.

Na takie podwyżki nie zamierzał się zgodzić. Jednak wkrótce ze strony Polskiej Wytwórni przyszło ultimatum. – Otrzymaliśmy pismo, z którego wynika, że jeżeli nie podpiszemy załącznika do umowy (regulującego wysokość opłat), PWPW 16 lipca wyłączy nam system obsługujący naszych klientów. Poinformowałem więc spółkę, że działając w stanie wyższej konieczności zmuszony jestem zgodzić się na ich warunki. Podpisany załącznik odeślę w dniu dzisiejszym [wtorek, 15 lipca br. – red.] oraz składam skargę do odpowiednich instytucji na działania PWPW – opowiada nam dyrektor WORD w Toruniu.

Reklama

PWPW potwierdza, że dyrektor nie chciał zawrzeć z nią nowej umowy. Mimo to spółka umożliwiała dalsze działanie systemów egzaminacyjnych w ośrodku, wysyłając jednocześnie pisma wzywające go do uregulowania stosunku prawnego. – W związku z odrzuceniem oferty kontynuacji umowy przez WORD Toruń oraz ignorowaniem ponawianych zaproszeń do wznowienia negocjacji, PWPW wobec braku formalnych podstaw do dalszego świadczenia usług poinformowała WORD Toruń o zaprzestaniu świadczenia usług od dnia 16 lipca 2014 roku – poinformował nas Marcin Kaleta, z-ca rzecznika prasowego w PWPW. Jednak jak wczoraj usłyszeliśmy, spółka odstąpi od tego kroku, jak tylko otrzyma podpisaną kopię umowy od toruńskiego WORD.

Jednocześnie spółka odrzuca zarzuty o stosowanie praktyk monopolistycznych. – Nie ma mowy o monopolu, bowiem każdy podmiot miał szansę wziąć udział w postępowaniu na dostarczenie i obsługę systemu egzaminowania kandydatów na kierowców. Ustawa wymaga jednolitego systemu oraz bazy pytań w całym kraju, a WORD-y nie zdołały przeprowadzić wspólnego postępowania na dostawcę. Praktyka pokazała, że kilku dostawców nie zapewni jednolitego systemu – argumentuje Marcin Kaleta z PWPW.

Wcześniej, do 2013 roku, WORD w Toruniu obsługiwany był przez konkurenta PWPW – Instytut Transportu Samochodowego (ITS), który przygotował własny system egzaminacyjny i bazę pytań. Gdy pojawiły się problemy z przesyłaniem danych kandydatów do starostw (system nie był kompatybilny z tym stosowanych w starostwach, autorstwa PWPW), ośrodek zdecydował się zmienić system na ten od Polskiej Wytwórni. Obecnie PWPW obsługuje wszystkie wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego, a ITS musiał zadowolić się odpowiedzialnością za bazę pytań wykorzystywaną na testach.

Reklama

Na dziś system PWPW jest prawie 20-krotnie droższy od obsługującego do 2013 roku systemu ITS. I choć system PWPW wydaje się jakościowo lepszy, to jednak porównywalny z tym oferowanym przez ITS – uważa dyrektor Marek Staszczyk.

PWPW odbija piłeczkę. – Maksymalna miesięczna stawka netto za korzystanie z systemu informatycznego dla WORD wynosi: 6200 zł dla WORD. Stawki dla dodatkowych lokalizacji oraz delegatur są niższe – uzasadnia Marcin Kaleta z PWPW.

Na szczęście podobny konflikt większości ośrodków egzaminacyjnych na razie nie grozi. Te podpisywały umowy na dłuższe okresy czasu np. 48 miesięcy. Nie wiadomo, jak się zachowają po tym okresie i czy znów nie będzie paraliżu w egzaminach.