– Widzimy w Afryce ogromny potencjał biznesowy, wymieniamy się doświadczeniami, zapraszamy innych przedsiębiorców. Im więcej polskich przedsiębiorstw jest w Afryce, tym lepiej dla polskiej gospodarki – komentuje Karol Zarajczyk, prezes spółki Ursus.

Reklama

Prezes Ursusa wszedł do powołanej z inicjatywy Jana Kulczyka Rady Polskich Inwestorów w Afryce – platformy wymiany myśli oraz doświadczeń na rzecz rozwoju gospodarczej współpracy polsko-afrykańskiej. Ogłoszenie powstania platformy nastąpiło podczas debaty na temat polskich inwestycji w Afryce zorganizowanej przez CEED Institute.

Afryka przez lata była przez biznes światowy lekceważona, mówiąc o gospodarczych tygrysach wymieniano Chiny, Indie czy Brazylię, o państwach afrykańskich wspominano rzadko. Ten obraz jednak się zmienia. Dostrzegają to także polscy przedsiębiorcy, którzy poszukują nowych rynków eksportowych i możliwości inwestowania. Niedawno na Czarnym Lądzie poważny kontrakt zdobyła jedna z krajowych spółek informatycznych. A Ursus duże zamówienie zdobył już w ubiegłym roku.

– Afryka jest po Europie drugim najważniejszym rynkiem dla Ursusa. To praca od podstaw na kontynencie o bardzo słabej mechanizacji rolnictwa. Kraje afrykańskie w tej chwili zarabiają na wydobyciu i sprzedaży surowców naturalnych. Ale rządy już widzą, że najważniejsze stają się takie dziedziny, jak energetyka i produkcja żywności. Dlatego dążą do współpracy z nami – tłumaczy Zarajczyk.

Reklama

W latach 80. i 90. Ursus działał w Afryce bardzo intensywnie. Po transformacji ustrojowej firma miała chwilowe załamanie, jednak w ostatniej dekadzie doszło do kolejnych zmian, prywatyzacji i powrotu na rynek.

– W tej chwili odbudowujemy wszystkie rynki afrykańskie, potencjalnie możemy w tej chwili sprzedawać produkty w 10 krajach – informuje Karol Zarajczyk.

Numerem jeden dla Ursusa jest Etiopia, gdzie firma podpisała wart 90 mln dolarów kontrakt na dostawę 3 tys. ciągników.

Reklama

– Ale za chwilę będzie RPA, rozmowy prowadzimy również w Senegalu, w Zambii, w Angoli, w Algierii – tych krajów naprawdę jest sporo – mówi prezes.

Zarajczyk uważa, że przewagę w Afryce daje firmie posiadanie i transferowanie technologii. To ważne, ponieważ będący najgroźniejszą konkurencją dla polskich eksporterów Chińczycy oferują nie tylko maszyny, lecz także całe pakiety, jeśli chodzi o finansowanie i obsługę przyszłego długu.

– Naszą przewagą jest możliwość transferu technologii: niekoniecznie budowa fabryk, ale uruchamianie montowni, dostawy komponentów do montowania, zapewnianie miejsc pracy i wsparcie lokalnej ludności w zakresie edukacji rolniczej – wyjaśnia szef Ursusa.

Tak właśnie dzieje się w Etiopii, gdzie Ursus dostarcza ciągniki, wyposaża linie montażowe, a także buduje centra serwisowe oraz szkoli pracowników firmy, która będzie dystrybuować produkty polskiej firmy.