Samochodowa "czarna skrzynka" to niewielkie elektroniczne urządzenie ukryte w metalowej obudowie. Rejestruje ona dane dotyczące zachowania kierowcy i działania auta na kilka sekund przed wypadkiem.

Reklama

"Czarna skrzynka" jest w stanie przetrwać najpoważniejszą kraksę. Obecnie 96% samochodów sprzedawanych w USA ma pod maską to urządzenie. Za rok będą w nie wyposażone wszystkie nowe auta. Amerykańskie władze twierdzą, że "czarne skrzynki" pomagają zrozumieć co dzieje się podczas wypadków, dzięki czemu służby drogowe i producenci aut mogą poprawić bezpieczeństwo jazdy. Urządzenia te wykorzystywane są jednak również podczas spraw kryminalnych.

"New York Times" opisuje wypadek z 2011 roku spowodowany przez zastępcę gubernatora Massachusetts Timothy P. Murray’a. Zeznał on policjantom, że nie przekroczył prędkości i jechał zgodnie z przepisami. Po odczytaniu danych z "czarnej skrzynki" okazało się jednak, że jechał z prędkością 170 kilometrów na godzinę i nawet nie zapiął pasów bezpieczeństwa.