Życiu żadnej poszkodowanych osób nie grozi niebezpieczeństwo.

W szpitalu przy Krysiewicza przebywa dwoje dzieci w wieku 6 i 7 lat. Miały złamane nogi, jednak nie doznały wewnętrznych złamań. Ich stan zdrowia poprawia się - mówi zastępca dyrektora placówki Sylwia Świdzińska.

Reklama

W szpitalu przy Szwajcarskiej są dwie kobiety w wieku 20 i 25 lat - mówi rzecznik placówki Stanisław Rusek. Jedna z nich ma liczne złamania w odcinku lędźwiowym kręgosłupa i pękniętą wątrobę, a druga - złamane podudzie. Tą ostatnią czeka w najbliższych dniach operacja.

Według informacji Radia Merkury, piąta osoba jest leczona w szpitalu wojewódzkim w Poznaniu.

http://youtu.be/ZVX2TXdZpDM

Reklama

Jak donosi RMF FM Norweg, którego auto wjechało w tłum widzów podczas poznańskiej imprezy, może usłyszeć zarzut spowodowania wypadku drogowego. Nie jest wykluczone, że zarzut zostanie zmieniony na "spowodowanie katastrofy komunikacyjnej" w związku dużą ilością poszkodowanych. Kierowca będzie przesłuchany dopiero jutro.

Dzisiaj prokuratorzy muszą przesłuchać świadków zdarzenia i organizatorów pokazu. RMF FM twierdzi, że biegli muszą przygotować opinię dotyczącą samochodu norweskiego kierowcy, a to wszystko potrwa.

Reklama

http://youtu.be/_ljXYCtMrbg

Na łamach dziennika "Dagbladet" współwłaściciel szwedzkiej firmy Koenigsegg Norweg Bard Eker zdradził, że zna kierowcę i właściciela fatalnego samochodu. To straszne i tragiczne, lecz takie rzeczy się zdarzają podczas pokazów szybkich aut; uczestniczą w nich nie zawodowi kierowcy, ale właściciele wyścigowych samochodów, którzy nie maja doświadczenia w wyczynowej i niestety dlatego odpowiedzialność leży po ich stronie - dodał.

Nie możemy powiedzieć, że to była nasza wina - powiedział w TVN24 Marcin Jellinek, rzecznik organizatora Gran Turismo Polonia w Poznaniu.

Wypełniliśmy wszystkie formalne zobowiązania, spełniliśmy wszystkie normy bezpieczeństwa. Nie wiemy jeszcze, co było przyczyną wypadku - to bada prokuratura - dodał.

Rzecznik organizatora Gran Turismo Polonia w Poznaniu wypowiedział się też na temat norweskiego kierowcy, który spowodował wypadek: To nie był jego pierwszy sportowy samochód, prowadził wcześniej inne auta na torze.