O wysokości możliwego odszkodowania decydują zapisy w umowie, ale też kwota płaconej składki.

Zaniżanie wartości ubezpieczanego majątku w celu obniżenia składki to częsty błąd, który powoduje problemy z uzyskaniem odpowiedniego odszkodowania.

– Jeżeli samochód jest wart 50-60 tys. według Infoexperta, to trzeba na taką sumę ubezpieczyć, a nie szukać pozornych oszczędności poprzez zaniżanie sum ubezpieczenia. Dotyczy to w podobny sposób ubezpieczenia domu i mieszkania – przekonuje Jacek Wrzosek, prezes kancelarii prawno-brokerskiej Adversum. – Trzeba więc patrzeć na to, żeby w tej grupie majątkowej ubezpieczenia były pełne i odpowiadały wartościom ubezpieczanego mienia.

Są dwa sposoby określania wysokości wypłacanego odszkodowania. Jeden to tzw. wartość odtworzeniowa, czyli kwota, jaka według ubezpieczyciela umożliwia przywrócenie np. nieruchomości do stanu sprzed szkody. Drugi sposób polega na wpisaniu konkretnej sumy maksymalnego odszkodowania.

Reklama

– Wartość odtworzeniowa nie zawsze jest równoznaczna z tym, co wpiszemy w polisę – zastrzega szef Adversum radząc, by raczej wybierać ofertę z konkretną kwotą.

Zdaniem Wrzoska, warto też zapłacić więcej, aby polisa zawierała ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. Dzięki temu obowiązek wypłaty odszkodowania w razie szkody zawinionej przez klienta spada na towarzystwo ubezpieczeniowe.

Im więcej dokumentów tym lepiej

Reklama

Problemy przy wypłacie odszkodowania są najczęściej wynikiem niedopełnienia obowiązków przez poszkodowanego.

– Przy szkodzie osobowej musi być wezwana policja, która musi określić okoliczności zdarzenia. To jest niezwykle ważne przy odpowiedzialności cywilnej, bo jeżeli to ma być naprawione z czyjejś polisy, to obecność policji w miejscu zdarzenia jest nieodzowna. W szkodach majątkowych, w których jest odpowiedzialność cywilna przy szkodzie znaczącej, w wysokości kilku czy kilkunastu tysięcy złotych, także warto policję wezwać, by móc później dokumentować w sposób pewny, kto ponosi odpowiedzialność za to zdarzenie, za zaniechanie czy za zaniedbanie – dodaje prezes kancelarii Adversum.

Ubiegając się o odszkodowanie trzeba pamiętać o gromadzeniu wszelkich dowodów, dotyczących poniesionych kosztów, np. recept, rachunków za szpital czy za leki. Ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania, jeśli poniesione wydatki nie będą udokumentowane.

– Przy zadośćuczynieniu nieliczalnym, które jest naprawieniem szkody niematerialnej, czyli krzywdy, bólu, bardzo istotne jest, żeby wykazać, jak dana choroba wpłynęła na nasze życie, czy to zdarzenie nie wyeliminowało z naszego życia czegoś, czy nie ograniczyło naszych możliwości poruszania się. Te wszystkie elementy, które wskazują na to, że ponieśliśmy krzywdę, że to życie zupełnie inaczej wygląda po wypadku niż wyglądało przed wypadkiem – tłumaczy Wrzosek.

Niezależnie od rodzaju polisy, przed podpisaniem umowy należy szczegółowo zapoznać się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia oraz z treścią samej umowy. Tym bardziej, że są one niemodyfikowalne, to znaczy nie można zmieniać ich treści, nie można ich negocjować. W przypadku braku zgody na któryś z warunków pozostaje tylko wybór innego ubezpieczyciela.

Albo emerytura albo zdrowie

Ekspert radzi, by w przypadku ubezpieczeń na życie oddzielić element inwestycyjny, czyli zabezpieczenie życia na emeryturze od ubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków czy choroby

– Tu powinny być zawierane dwie odrębne polisy lub powinien być przygotowany cały program ubezpieczeniowy, który przewiduje różne aspekty. Przy zabezpieczeniu zbyt długiego życia, czyli zabezpieczenia emerytalnego, trzeba dobrać takie polisy, które mają charakter inwestycyjny, bezpieczny. W zależności od tego, ile czasu nam zostało do tej emerytury, polityka inwestycyjna w ramach tej polisy, powinna być odpowiednio dobrana – podkreśla Jacek Wrzosek.