Za kilka miesięcy Główny Inspektorat Transportu Drogowego wdroży system informatyczny, który będzie sam analizował niemal każde zdjęcie z fotoradarów i wystawiał mandaty. Ma to skrócić procedury i odciążyć pracowników GITD. Problem w tym, że urządzenia pomiarowe przy drogach potrafią się mylić. A zdaniem ekspertów system weryfikacji zdjęć, oparty na uproszczonych algorytmach, nie zawsze będzie w stanie wychwycić, że ze zdjęciem jest coś nie tak. Na przykład że w kadrze jest kilka aut, ale widoczna jest rejestracja tylko jednego z nich, którego kierowca wcale nie jest sprawcą wykroczenia.
Czy to oznacza, że część kierowców komputer będzie karał za niewinność? GITD zapewnia, że nie. – Zakładamy, że system będzie w stanie wychwycić anomalie podające w wątpliwość prawidłowość wykonanego zdjęcia – tłumaczą inspektorzy. Ale eksperci są innego zdania. – W systemie automatycznym zawsze część ukaranych będzie niewinna – mówi Jarosław Teterycz, ekspert od pomiaru prędkości pojazdów, biegły sądowy.