Jak ustalili policjanci z buskiej "drogówki", nastolatek pracował dorywczo w komisie, z którego zabrał samochód. Kradzież skrupulatnie sobie zaplanował, przygotowując kilka godzin wcześniej pojazd do sprzedaży, ukrył w nim kluczyki. Wieczorem wrócił, usiadł za kierownicą i ruszył w drogę.

Reklama

Teraz odpowie nie tylko za włamanie, kradzież i rozbicie wartego 20 tys. zł auta, ale również za kierowanie w stanie nietrzeźwości. W chwili zatrzymania miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Za to wszystko może stracić wolność na kilka lat.