Przygoński był trzeci na ostatnim etapie zawodów, którego trasa liczyła 414 km, w tym 350 km odcinków specjalnych, i prowadziła z Tibniyi do Kairu. W klasyfikacji generalnej rajdu awansował na trzecie miejsce, bowiem do mety z powodu awarii silnika nie dotarł Hiszpan Jordi Viladoms.

Reklama

Trzecia lokata wystarczyła Polakowi do utrzymania przewagi w klasyfikacji mistrzostw świata nad czterokrotnym zdobywcą tytułu Hiszpanem Markiem Comą, który w Egipcie był najlepszy. Mistrzem świata został drugi na mecie w Kairze Portugalczyk Helder Rodrigues.

"Stawka była bardzo wyrównana. Walczyliśmy w zasadzie na sekundy na odcinkach specjalnych. Trzecie miejsce niesamowicie cieszy, prawie tak samo jak tytuł wicemistrza świata" - ocenił Przygoński.

Czwarty w mistrzostwach świata był Jacek Czachor, który nie ukończył piątkowego etapu i nie został sklasyfikowany.

Rajdu Faraonów nie ukończył Marek Dąbrowski, który 70 km przed metą miał awarię. Jednak już wcześniej zapewnił sobie tytuł mistrza świata Open Trophy, czyli wśród motocyklistów jeżdżących maszynami o pojemności większej niż 450 ccm. Od 2012 roku będzie używać tylko motocykli z silnikami o pojemności do 450 ccm.

Reklama

Klasyfikacja generalna Rajdu Faraonów:

1. Mark Coma (Hiszpania, KTM) 25:58.07 2. Helder Rodrigues (Portugalia, Yamaha) strata 13.37 3. Jakub Przygoński (Polska, KTM) 17.59